poniedziałek, 21 lutego 2011

Ciążowe „rady i odrady”

Każda ciąża przebiega inaczej. Inne mamy brzuszki, inne następują u nas zmiany i inne męczą nas dolegliwości. Jednak zauważyłam już czytając blogi koleżanek, czy też rozmawiając z kobietkami na szkole rodzenia, czy tutaj w szpitalu, że czasem można odnaleźć całe mnóstwo podobieństw.
Ciągle mam wrażenie (to pewnie ‘strach szpitalny’), że moja ciąża za chwilę dobiegnie końca. Jakieś doświadczenie ciążowe mam już zatem za sobą… Gdy zaczynałam czytać blogi ciążowe, najbardziej interesowały mnie właśnie doświadczenia innych kobiet. Dlatego postanowiłam sporządzić listę rad i odrad. Tylko proszę, abyście nie zrozumiały mnie źle. To są jedynie moje osobiste i całkowicie subiektywne doświadczenia, z których możecie skorzystać, jeśli Wasza ciąża przebiega podobnie do mojej. Możecie również zupełnie się ze mną nie zgodzić, jeśli u Was było inaczej.
Nie mam aż tyle w sobie samozaparcia, żeby jakoś te moje rady grupować, więc spisałam je całkowicie spontanicznie tak, jak przychodziły mi do głowy. Rady to takie rzeczy, z których jestem zadowolona i polecam, a odrady to takie, które zrobiłabym inaczej.
Zatem do dzieła:
1.       Jeśli chodzi o bieliznę ciążową, do karmienia i spania tylko firma Alles! Rewelacja;-)
2.       Do Szkoły Rodzenia zapisałabym się w 4 miesiącu, żeby nie było jaj z brakiem miejsc. Jednak zapisałabym się na taki termin, żeby wypadał na 7 miesiąc, bo ma się jeszcze siłę, a i może do porodu coś w głowie zostanie.
3.       Żałuję, że troszkę zbagatelizowałam sobie te moje skurcze. Miesiąc przepękałam na magnezie… Ale tak naprawdę to był miesiąc przemęczony. Może gdybym wcześniej trafiła do szpitala, to i krócej bym leżała, bo łatwiej byłoby tą macice mą uspokoić…
4.       Cieszę się, że zanim kupiłam wózek, to pogrzebałam trochę w necie, bo wierzcie mi, to, co jest w sklepach, to jedynie namiastka. Jak się „obcykać” w znajomości firm ? Wstęp to Allegro. I po kolei firma po firmie oglądałam modele, a jak już jakiś się spodobała, to szukałam stronki firmy. Tam poznawałam wszystkie szczegóły i pełną kolorystykę. Na żywo obejrzałam sobie wózek w sklepie i tam też zamówiłam odpowiedni kolor. Wózek jest idealny;-)
5.       Stanik… Po moich perypetiach w cycami mymi, życie uratowała mi… gumka do włosówJ Z całej stery zakupionych biustonoszów wybrałam ten, który miał dobre i nie drapiące miseczki, a cisnął pod biustem- przedłużkę zrobiłam z cienkiej gumki do włosów, tak, jak niektóre z Was robiły z dżinsami i przechodziłam tak całą ciążę.
6.       Bardzo polecam też Krem Zapobiegający Powstawaniu Rozstępów  Pharmaceris (32zł za 150ml). Rewelacja! Piękny zapach, szybko się wchłania,  wydajny, a już po kilku smarowaniach skórka staje się milusia. Smarowałam 2 x dziennie od 4 miesiąca. Co jakiś czas szorowałam też brzuch (nie brodawki!!!!) ostrą myjką, żeby złuszczać naskórek, wówczas skóra lepiej i więcej wchłania. I nie było zmiłuj z tym smarowaniem! Uda, pupa, piersi, krzyż i  boczki też. Za chwilę zacznę 9 miesiąc i na razie nic nie ma… A genetycznie byłam baaaaaardzo zagrożona.
7.       Świetną sprawą jest kamerka i  krótkie filmiki ze mną i brzuniem w roli głównej, które kręcił tatuś-Maciuś w kolejnych miesiącach. Taka tylko nasza pamiątka z tego cuuuuudownego czasu, kiedy połknęłam dynię;-)
8.       Na zgagę- Renni, a jak brakło, to zimne mleko z lodówki – cała szklanka! I odpuszczało;-)
9.       Nie brałam żadnych witamin, bo miałam dobre wyniki i nie było potrzeby paś bobasa. Postawiłam jednak na kwasy omega i całą ciąże przyjmowałam preparat Pregna Plus ( ma w sobie kwasy omega, cynk, jod,żelazo, kwas foliowy, wit. B6 ) Dzięki temu poprawiłam sobie też hemoglobinę.
10.   Kocham mój rogal do spania! Polecam wersję firmy motherhood (senmata). Kupujcie, jak tylko noce zaczną być trudne, a nie tak, jak ja w 7 miesiącu… Mam go ze sobą nawet teraz w szptalu.
11.   Buty na ciąże  zimą – tylko Emu! Wsuwane, ciepłe i nawet na spuchnięte nogi wchodziły;-)
12.   Na bóle krzyża polecam ciepłą kąpiel i boskie dłonie męża. Baaaaaardzo pomagało.
13.   W ogóle nie przydały mi się dżinsy z kominem, bo o ile komin, to super sprawa, o tyle  spodnie i tak uciskały  podbrzuch. Zdejmowałam po 10 minutach.
14.   Życie ratowały mi za to leginsy z kominem (Allegro) i dresy-nie dresy też z kominem;-)H&M
15.   Dietę cukrzycową polecam bardzo. Nie odchudzającą!!!! Kiedy wydaje Ci się, że waga lekko wymyka się spod kontroli ( np. +4 kilo w jeden miesiąc), to warto odmówić sobie węglowodanów (słodycze, pieczywo, ziemniaki, cista, drożdżówki itp.) na rzecz owoców, nabiału, warzyw, mięska do oporu. Pomaga, wierzcie mi. Dzięki temu przy takich skokach wagi, teraz – miesiąc przed terminem mam na plusie 13kilo. Lekarz powiedział, że dieta cukrzycowa, to najzdrowsze żywienie na świecie  .
16.   Polecam również fundowanie sobie usg 4D co 2 miesiące nawet ( u mojego lekarza od 3 miesiąca taki był standard), nawet przed 35 rokiem życia. Dało mi to ogromny spokój i dzięki temu wiem, że noszę zdrowego chłopczyka…
17.   Odradzam hartowanie sutków przez tarcie!!!!! Nie będę nawet argumentować.
18.   Polecam laktator i butelkę, która nie odzwyczaja dziecka od sutka mamy z firmy Medela – jako jedyna ma na swoje produkty atesty  jak na sprzęt medyczny.
19.   Teraz już wiem, że nie ma co zwlekać w szykowanie wyprawki i zakupami dla bobasa. Pamiętacie mój SNZW? Dzięki niemu w dużej części udało mi się zgromadzić wyprawkę jeszcze przed nieoczekiwanym pobytem w szpitalu. Evelio chwała Ci za to!
20.   Torbę do szpitala również dobrze spakować duuuuuuużo wcześniej, choćby w razie takich niespodzianek, jakich ja doświadczyłam.
21.   Odradzam kłótnie z teściowymi...
22.   Bardzo się cieszę, że jak najprędzej poszłam na zwolnienie. Dzięki temu mogłam w pełni cieszyć się moim cudownym stanem, a nie zatruwać sobie nastrój pracą…
23.   A najbardziej ze wszystkiego polecam PROWADZENIE CIĄŻOWEGO BLOGA!

Dziewczyny dziękuję za komentarze. Mąż i siostra codziennie czytają mi je przez telefon;-)Także z tym akurat jestem na bieżąco. Szkoda tylko, że nie mogę czytać Waszych nowinek… Ale codziennie każę sprawdzać, czy któraś już się nie rozpakowała, he, he. Całuski! Jeszcze tylko 4 dni i wracam…

13 komentarzy:

  1. 1. Tez polecam,
    2. Ja już bym w 7 miesiącu nie dała rady 22 tydzień był idealny
    4. Zgadzam się - warto wcześniej pogooglać i obejrzeć na żywo
    5. Ale są takie specjalne "wstawki" do przedłużania w pasmanteriach i kosztują grosze - moja siostra namiętnie korzysta jako, że ma duże walory :D
    6. Podpisuję się rękami nogami - rewelka jest!
    8. Ja wolałam mleczko z apteki, nigdy reniie nie lubiłam
    9. Ja brałam Feminatal N, ale od 7 miesiąca tylko jak mi się przypomniało :P
    10. Nie kupiłam i też jest ok
    11. Na szczęście nie miałam spuchniętych nóg :P jak jest zimno noszę krótkie glany HD a jak jest ciepło superstary i też jest spoko
    13. Ja tylko w takich biegałam :D
    15. Ja wcinam co chcę i do 10kg jeszcze nie dobiłam :P myślę, że to kwestia indywidualna, bo ja z waga nigdy nie miałam problemów ile bym nie zjadła i nie spodziewałam się przytyć w ciąży więcej jak 10 i chyba się uda.
    16. Oj tak, tak ja też polecam :D szkoda, że moje młode ukrywa swoją buzię tak, że ani razu jej nie widziałam :( buuu - ale poza tym jest (wg USG) zdrów jak ryba no i ta tęsknota za oglądaniem własnego bobaska!!
    17. Święta racja, a ile się o tym nasłuchałam od starszych "doświadczonych" mamusiek!
    18. Zacznę karmić to może coś powiem...
    19. A najgorsze, że tyle osób odradza wyprawkowanie przed 7 miesiącem, żeby "nie zapeszyć" (hahaha)... no co za bzdura - uważam, że jak czujesz, że już czas to do dzieła!! Kupuj i szykuj i pakuj - instynkt się nie myli!
    20. j.w.
    21. Ja też - proponuję rzeczową rozmowę, albo "Tak, tak Mamo" i robić swoje! W ogóle proponuję, żeby za poprawność tych stosunków uczynić odpowiedzialnym Połóweczka! :P
    22. A to takie indywidualne wg mnie - ja chciałam pracować jak najdłużej, bo nie lubię być bezczynna, a wyszło jak wyszło i kibluję w domu ;/ Fakt dało mi to czas na wyprawkowanie, planowanie, gotowanie itd itd, ale brakuje mi do tej pory kontaktu z pracą i ludźmi :(
    23. tak właśnie to powinno być nr 1 :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nadal 2 w 1, chociaż dzisiaj już byłam gotowa jechać do szpitala... niestety po kąpieli wszystko "jak ręką odjął"
    Ściskamy Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna lista. w sumie dobre podsumowanie:-) i miałaś rację. z jednymi punktami zgadzam się i to w większości z innymi nie. Ale każdy coś dla siebie znajdzie. a poza tym...to dla Ciebie taki etap na podsumowania:-) no i połechtałas mnie troche:-))) wracaj! czekamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja musze się przyznać, że cieszę się, że ten nerwowy etap oczekiwania mam za sobą... ten rodzaj ekscytacji jednak męczył mnie psychicznie strasznie. lista fajna, choć też nie ze wszystkim się zgadzam np. moje dżinsy z kominem były ulubione prawie do końca 8 miesiąca, o butelkach też nie będę się wypowiadać choć mały juz na świcie za małe mam doświadczenie żeby coś na ten temat, kąpiele faktycznie absolutny hicior i chwilowe poczucie lekkości... no i wczesne zakupy i gotowość polecam po pierwsze na uspokojenie, po drugie im brzuch większy tym gorzej się robi zakupy nawet jak się je uwielbia, a po trzecie potem po powrocie z dzieciem takie oswojone wszystko jest i wie się wszystko a nie miota się człowiek wśród totalnie nowych przedmiotów (a i tak nowości jest nadmiar :) )

    OdpowiedzUsuń
  5. A co polecasz na ciążową huśtawkę emocjonalną? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rogal do spania jest niezastąpiony! Choć dopiero jestem w 4 meisiącu :) Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dopiero zaczynam... 7my tydzien... pierwsza ciaza... 35 lat...ogromna i niezaspokojona ciekawosc... no i poszukuje blogow, ktore moglyby mi w tym oczekiwaniu jakos pomoc... bo tu w mojej Australii wszystko wyglada zupelnie inaczej niz w Polsce - zaczynaja powaznie traktowac twoj stan dopiero, jak skonczysz pierwszy trymestr... nastepnie, raz w miesiacu spotykasz sie z polozna, ktora prowadzi Twoja ciaze, jak masz szczescie to moze ze dwa razy obejrzy Cie lekarz ( ktory b. czesto posiada mniejsza wiedze i doswiadczenie od prowadzacej Cie poloznej). Dwa usg w ciagu calego czasu trwania ciazy, mowia, ze nie ma czestszej ptrzeby przeswietlania dzidziucha. Nie ma chodzenia na zwolnienia - ciaza to nie choroba, wiec jesli nie ma prawdziwych przeciwskazan, idziesz na odpoczynek dopiero w dziewiatym mcu ciazy ;) tak,tak... pracujemy tu z wielkimi brzucholami prawie do samego konca ;) Mimo, ze brzmi to troche okrutnie, australijska opieka medyczna kobiet w ciazy, to swiatowy poziom... wiec chyba nalezy im zaufac :) A tymczsem krem na rozstepy przysle z Polski mama,( tu nie mamy takich produktow, naukowcy twierdz, ze sa niezdrowe)... fioletowe UGG boots w szafie... na wozek stanowczo za wczesnie, ale moj typ to boogaboo... no i zaczynam czytac blogi ciazowe :)
    Zycze powodzenia i pozdrawiam ze slonecznej Australii :)
    Jowita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jowitko. Jestem zaszczycona takim gościem:-)Wszystko na pewno będzie dobrze. Najważniejszy jest spokój mamy:-)Mam nadzieję, że moje dalsze wpisy i refleksje będą Ci pomocne :-)

      Usuń
  8. Witaj Mamuśka Martuśka!

    Na "Baby in the House" trafiłam kilka miesięcy temu skierowana przez gugla, którego zapytałam bodajże o dietę cukrzycową. Tym sposobem pierwszym wpisem jaki przeczytałam były powyższe rady i odrady.

    W czasie mojej ciąży całkiem sporo sobie wzięłam z Twojego opisanego tu doświadczenia, dlatego postanowiłam jakiś czas temu, że jeszcze przed porodem (który już za ok.tydzień) koniecznie muszę się tu zameldować i skrobnąć Ci kilka słów. Od miesiąca "wisiałaś" na mojej liście rzeczy "do załatwienia" przed rozwiązaniem i oto nadszjszla wiekopomna chwila.

    Serdecznie Ci dziękuję za tego bloga i gratuluję autoprezentacji profilowej "Taka ja", po której przeczytaniu wiedziałam już, że na bloga wrócę jeszcze niejeden raz :)

    Życzę powodzenia w dalszym matkowaniu i pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga psycholożko:-) Chyba mogę tak napisać pod takim miłym komentarzem. Przemiłym! Nie wiem zupełnie czym sobie zasłużyłam:-P Bardzo Ci dziękuję...Takie słowa zawsze podbudowują moje poczucie własnej wartości. Bardzo Ci zazdroszczę stanu, w którym jesteś...I tego co tuż przed Tobą. Będzie fantastycznie! Wspomnisz moje słowa:-) Będą też cięższe chwile, ale spokojnie tych jest dużo mniej. Wal wtedy do mnie jak w dym:-)Najszybciej przez nasz fanpage na facebooku:-) Ściskam mooocno!Kisss!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rady ;) Pierwszy raz tutaj jestem i az przyjemnie sie czytało ;D
    zapraszam do siebie - dopiero zaczynam całe blogowanie - tez uważam , że ciążowy blog to super sprawa;D
    oczekiwaniee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się spodobała przygotowana przez Ciebie lista sadzę, że odzwierciedla moje problemy w 100%;)Fajnie, że są tworzone takie blogi o ciąży, dzięki temu nie czujemy się takie samotne, gdy przechodzimy przez to trudne i piękne doświadczenie;)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.