czwartek, 7 marca 2013

Gdzie jest Syn?!

Przyznaję się - było to już jakiś czas temu...
I znów zdjęcia odnalazłam przypadkowo.


Gotowałam obiad. O ile mnie pamięć nie myli.
Cicho się zrobiło strasznie.
Aż dreszcz przeszedł po grzbiecie, gdy sobie to uświadomiłam.
"Gdzie jest Syn?!" - pojawiło się nerwowe pytanie.
Ruszyłam do dużego pokoju.

Syn cichutko siedział za dużym fotelem.
Co robił?
Obierał.

Kapustę z liści.


Kapusta miała być na TEN obiad ;-)











Zaangażowanie, skupienie i namaszczenie z jakim to robił rozłożyły mnie na łopatki...
Aaaaaa, no i postępy Syncio poczynił, bo do tej pory zdarzało mu się skubać jedynie papier toaletowy.
A papier toaletowy znacznie łatwiej się skubie i znacznie trudniej się sprząta ;-)

8 komentarzy:

  1. Nacio chciał mieć po prostu swój własny wkład w ten obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ja to znam. Cisza zawsze zwiastuje, że dzieje się coś złego.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozbawiłaś mnie i rozczuliłaś jednocześnie:) identyczne niemal zdjęcia miałam w telefonie który zgubiłam..tylko mój synek nie miał pora do towarzystwa;)
    a mówi się, ze cisza to spokój? nie wiem od ktorego roku zycia dziecka;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ On jest kreatywny :)) Brawo! i taki cierpliwy-super :))

    OdpowiedzUsuń
  5. chwila mamowej nieuwagi a tu już kapusta do obiadu przygotowana :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.