No to by było na tyle jeśli chodzi o mą euforię z tego powodu.
Było ciężko. Było cholernie ciężko, ale o tym już wiecie, bo nie raz nie omieszkałam wylewać swoje frustracje na łamach bloga...
Ale nie o tym miało być. Dzisiaj chciałam podać kilka wskazówek, które nie muszą (bo każde dziecię i mama każda są inne), ale mogą (bo mnie pomogły) przetrwać ten koszmarek. Nie koszmar - bo były momenty i cuuuuuuuuuuudowne.
Wskazówek będzie kilka, krótko, zwięźle i na temat:
1. Spanie
Mamo śpij, kiedy tylko się da. Wieczorem po karmieniu niby ostatnim, nawet jeśli jest to 20.00 - idź spać. Kiedy tata z ssakiem na spacerze - idź spać! Kiedy ssak na spacerze z dziadkiem - idź spać! Jak zacznie Ci się plątać język - idź spać! I jak popłynie pierwsza łza Twoja - to już koniecznie IDŹ SPAĆ!
2. Wyręczanie
Mamo naucz się prosić o pomoc. Im więcej rąk do tej orki na ugorze - czyt. opieki nad różowym bobasem, tym Ty będziesz bardziej uśmiechnięta. A im bardziej Ty będziesz uśmiechnięta - tym bardziej uśmiechnięte będzie Twoje baby, a co za tym idzie orki będzie mniej...
3. Mózgu resetowanie
Mamo idź do fryzjera!Idź do kosmetyczki!Idź do solarium!Gdziekolwiek!!!!!!!!Nawet do sh. na 30 minut pogrzebać idź. Chodzi o to, żeby mózg co jakiś czas od bejbika zresetować. Bo inaczej pokój bez klamek murowany!!!
4. Oczu zasłonienie
Mamo nie sprzątaj! Nie gotuj! I nie patrz! Na ten burdel na kółkach. Wyłącz swój czujnik bałaganu, bo inaczej się zajedziesz. Z brudu nikt jeszcze nie umarł, a z wyczerpania i owszem. Przyjdą spokojne dni - będziesz sobie znów pucować, odkurzać, zmywać i błyskiem wzrok swój delektować...
5. Kroplenie
Mamo, a jeśli Twój bobas wrzeszczy, pręży się, piąstki zaciska, to daj sobie spokój z : pieluszką ciepłą na brzuszek, noszeniem na bociana, masażami, espumisanami i innymi delicolami, herbatkę koperkową daruj sobie też. Kup po prostu magiczne kropelki z Niemiec - Sab Simpleks. A potem napisz do Mamuśki Martuśki, buziaka przesyłając.
PS. Mam do odsprzedania...Bo mi zostało...Bo od dwóch dni odstawiliśmy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
6. Czekanie
Mamo, a na sam koniec uzbrój się w cierpliwość i czekaj. Czekaj i powtarzaj sobie - spokojnie, jeszcze tylko 2 miesiące, spokojnie, jeszcze tylko miesiąc... Spokojnie...Tylko spokojnie...
A na pocieszenie powiem Ci droga mamo, że te trzy miesiące to był trening jeno, bo zaraz potem zaczniecie przechodzić skoki rozwojowe, ząbkowanie, bunt dwulatka itd...
Ale jak to mój dziadzio mówił - Najgorsze jest pierwsze ... 18 lat ;-)
Po domowemu... Na naszym ukochanym fotelu bujanym...
No nie ma mowy bym nie skorzystała z Twoich rad:D
OdpowiedzUsuńTeż na pewno "ściągnę" bo szczerze mnie przeraża to wszystko co przede mną... :)
OdpowiedzUsuńGratulujemy :)
OdpowiedzUsuńA przed tobą skok rozwojowy 4 miesiąca i 4-5 tygodni marudzenia, no ale oczywiście wiele przykrości łagodnieje po trzecim miesiącu... no i tak jak piszesz... ząbkowanie... :D
Podpisuję się nogami i rękami jaka mama dwójki. Z drugim dzieckiem te wszystkie rady same weszły w życie. Drugie dziecko to lajcik w porównaniu z pierwszym.
OdpowiedzUsuńA ja już się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć, jak to będzie!
OdpowiedzUsuńGratuluję skończonych trzech miesięcy!!! Oby rozwijał się zdrowo i bezproblemowo. Zobacz jak wiele jest już za Tobą. Dałaś radę! Buziaki
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńzdjęcie mnie rozmazało :)
i znam ten stan na fotelu bujanym :))))
PS. mogę komentować jako JA!!!! zainstalowałam nową przeglądarkę G.Chrome i poszło!
Aga no nareszcie :P
OdpowiedzUsuńŚwietne rady! Ulżyło mi bardzo wiedząc,że nie tylko ja mam w domu "burdel na kółkach" ;-D No i że wykorzystuję męża, a właściwie to ja Go bardzo proszę,ą On te prośby spełnia;-D Muszę się wziąć za dosypianie po kątach,bo faktycznie cierpię na "bezmózgowie" i wszelakie informacje docierają do mnie z półgodzinnym opóźnieniem ;-D. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja napiszę, że każde dziecko jest inne! Mój synek jutro również skończy 3 miesiące i były to 3 miesiące spokoju, wyspania rodziców, radości i zeero stresów, bo dziecko cały czas spało, a jak nie spało, to grzecznie leżało i się śmiało. Przy czym dodam, że mama i sprzątała i gotowała i do fryzjera i kosmetyczki chodziła, bo inaczej by się zanudziła na śmierć. I codziennie odwiedzała inną koleżankę, żeby nie zwariować :) I z tatą do kina jeździła. A żadne skoki rozwojowe nie są nam znane jak dotąd, bo od bitych 3 miesięcy synek zachowuje się tak samo spokojnie :) Pozdrawiam, Karolina
OdpowiedzUsuńKarolina-ichwała Ci i synowi Twemu za to:-)
OdpowiedzUsuńOj tak, co dzień go za to po stopach całuję ;) Życzę każdemu tak spokojnych dzieci! Pozdrawiam, Karolina
OdpowiedzUsuńextra wpis! słodziaszne zdjęcie! jesteś już super zaprawiona w boju Mama! buziak od Klaudusi dla Natanka :)))))))))
OdpowiedzUsuńAgakry-strasznie sie ciesze, że Cię odblokowało:-), bo w końcu będę mogła zablokować anonimy, których nie cierpię. Cwaniaki z pseudo-odwagą.
OdpowiedzUsuńVinti-połowa moich wskazówek jest od Ciebie przecież;-)
Maya-jak widzisz po komentarzach wszystkie jedziemy na tym wózku:-) Takie super wyspane, zrelaksowane i z koleżankami nagadane babki z 1-2-3 miesięcznym bobasem przy piersi jak widać istnieją, ale mam wrażenie, że to niestety mniejszość... Zatem wyśpij się kochana:-)
Hafija - będziem się wspierać i przeżyjemy i ząbkowanie:-)Wkońcu od czego jest babskie wsparcie...
A ja w sprawie tych "cudownych" kropelek na kolkę. Na jednym z forum gdzie zachwalano te krople dowiedziałam się że podobno Zawierają one aspartam - substancję rakotwórczą.
OdpowiedzUsuńFilemona - nie wiem nic o tym. Sprzedawane są w niemieckich aptekach, są zatem ztwierdzone do handlu jako lek OTC. Gdyby było z nimi coś nie tak, to z pewnością handel nimi byłyby zakazany.
OdpowiedzUsuńabstrahując od składu kropelek - aspartam przecież nie jest substancją rakotwórczą de facto. fakt, że pewnie dla niemowlaka/noworodka ma to istotne znaczenie, ale nie siejmy herezji mówiąc od razu, że rakotwórczą.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja dzisiaj miałam okazję podziwiać cudownego 3-miesięcznego Natanka wraz z Jego szczęśliwą Mamusią i muszę przyznać, że na żywo też są tacy cudowni jak na zdjęciach- a Maleństwo to naprawdę Małe Cudeńko- tfu, tfu żeby nie zauroczyć, hehe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marta
Anonimowy-chyba pierwszy pozytywny anonim w mojej "blogowej karierze":-)Dzięki za wsparcie kochana...
OdpowiedzUsuńMartuś - piękne dzięki za miłe słowa;Szkoda, że nie napisałas natomist jakiego świetnego synka masz Ty sama;-)Nie dość, że śliczny, to jeszcze mega uśmiechnięty, kontaktowy i pomachać umie bez problemu i buziaka wysłać też:-)Full serwis:-)
Faktycznie te kropelki rozwiązują wszystkie brzuszne problemy?? Nasza Mała ma czasem problemy z odbiciem, pręży się, męczy, a my nie wiemy jak jej pomóc...Z chęcią odkupiłabym te kropelki od Ciebie...
OdpowiedzUsuńDzięki za 6 prostych rad. Przypomniałam sobie, że warto by je wykorzystać również przy dzieciach w wieku 5 i 8. Do zastosowania w życiu rodzinnym, to lek o szerokim spektrum:)
OdpowiedzUsuń