ps: mój teraz się strasznie żywotny zrobił przy cycku i jak sobie leżymy i jemy to non stop nawija i się rozgląda... czasem z cyckiem w ustach ;P troszku to boli.
Zezulla - Ty też będziesz Zuch Dziewucha, jak dołączysz do naszego grona bufetowych:-)Gorąco na to liczę:-)
Hafija - mój identycznie, jak opisujesz, a w dodatku nauczył się ostatnio przygryzać sutka dziąsłami bezzębnymi. Chwyta i naciąga go do tego, jak gumę do żucia:-)
Tak dla Twojego poparcia:-) ja niestety jeszcze nie jestem gotowa psychicznie, aby sie przyłączyć, gdyż mimo, że minęły już dwa miesiące ja jeszcze ani razu nie nakarmiłam Kubusia poza domem:-) funkcjonujemy zewnętrznie od karmienia do karmienia:-)))) Marti a wracając do poprzedniej konwersacji: nic na siłę i nic wbrew sobie! to jest moja podstawowa zasada:-) postępujesz tak jak czujesz i uważasz i to jest piękne. Natomiast ja mimo, że podpieram się wiedzą z książki również postępuję tak jak czuję. Od zawsze wiedziałam, że Kubuś będzie spał w swoim pokoju i łóżeczku od początku. I nie dlatego, że się naczytałam, czy też dlatego, że inni przestrzegali przed spaniem w łóżku z nami! Wręcz odwrotnie!!! wszyscy byli oburzeni moją decyzją, a większość mówiła: zobaczysz, Maluch się urodzi i zmienisz zdanie. Nie zmieniłam, bo czułam, że robię właściwie. Skąd przyszło poczucie winy? Bo słyszałam zdania: ja daję dziecku bliskość, bo z nim śpię lub że za mało kocham swoje dziecko. Ale poczucie winy minęło i nadal czuję, że robię właściwie. Bujałam przed snem, bo też uważałam to za dobre, do pewnego czasu. Dojrzałam do tego, aby przestać bujać i wiem, że dla Ciebie też przyjdzie czas:-) ale po mału, wszystko ma swój właściwy moment. A tak na poprawę nastroju: mam znajomych, którzy śpią z 10 latkiem. Bo tak. Ale w końcu dojrzeli, aby wysłać go do jego pokoju. I co zrobili, żeby go przekupić? wstawili mu tv do pokoju. Ja miałabym z tym problem, bo obiecałam sobie, że moje dziecko w pokoju tv mieć nie będzie. Bo tak czuję:-)
Evelio - też mi się tak wydaje, że trzeba wyczuć odpowiedni moment i robić tak, jak sie czuje.
BM - ja kochananie karmię publicznie , bo po prostu się krępuję, ale wkurzyła mnie ta cała afera i stwierdziłam, że gdyby mnie tak potraktowano, to by było straszne i okropnie przykre.A do tego denerwuje mnie, że np. w galeriach nie ma baby-roomów i muszę gnieździć sie z malcem w aucie, żeby mieć choć cień intymności.Stąd i mój strajk.
Karmię kiedy i gdzie chcę...Nawet dziś przy pojazdach stojących i czekających, aby przejechała ciuchcia, w kawiarence wywaliłam cyca i karmiłam małą...Szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy któryś z kierowców zwrócił na nas uwagę.
Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.
Amen!
OdpowiedzUsuńDokładnie Tak Kochana!! Dokładnie!!
OdpowiedzUsuńps: mój teraz się strasznie żywotny zrobił przy cycku i jak sobie leżymy i jemy to non stop nawija i się rozgląda... czasem z cyckiem w ustach ;P troszku to boli.
OdpowiedzUsuńZuch Dziewucha:D
OdpowiedzUsuńZezulla - Ty też będziesz Zuch Dziewucha, jak dołączysz do naszego grona bufetowych:-)Gorąco na to liczę:-)
OdpowiedzUsuńHafija - mój identycznie, jak opisujesz, a w dodatku nauczył się ostatnio przygryzać sutka dziąsłami bezzębnymi. Chwyta i naciąga go do tego, jak gumę do żucia:-)
Clatite-dzięki kochana za poparcie:-)
Oj mój też tak rozciąga sutka i cały czas trzymając go w buzi patrzy się na mnie i uśmiecha.
OdpowiedzUsuńTak dla Twojego poparcia:-) ja niestety jeszcze nie jestem gotowa psychicznie, aby sie przyłączyć, gdyż mimo, że minęły już dwa miesiące ja jeszcze ani razu nie nakarmiłam Kubusia poza domem:-) funkcjonujemy zewnętrznie od karmienia do karmienia:-)))) Marti a wracając do poprzedniej konwersacji: nic na siłę i nic wbrew sobie! to jest moja podstawowa zasada:-) postępujesz tak jak czujesz i uważasz i to jest piękne. Natomiast ja mimo, że podpieram się wiedzą z książki również postępuję tak jak czuję. Od zawsze wiedziałam, że Kubuś będzie spał w swoim pokoju i łóżeczku od początku. I nie dlatego, że się naczytałam, czy też dlatego, że inni przestrzegali przed spaniem w łóżku z nami! Wręcz odwrotnie!!! wszyscy byli oburzeni moją decyzją, a większość mówiła: zobaczysz, Maluch się urodzi i zmienisz zdanie. Nie zmieniłam, bo czułam, że robię właściwie. Skąd przyszło poczucie winy? Bo słyszałam zdania: ja daję dziecku bliskość, bo z nim śpię lub że za mało kocham swoje dziecko. Ale poczucie winy minęło i nadal czuję, że robię właściwie. Bujałam przed snem, bo też uważałam to za dobre, do pewnego czasu. Dojrzałam do tego, aby przestać bujać i wiem, że dla Ciebie też przyjdzie czas:-) ale po mału, wszystko ma swój właściwy moment. A tak na poprawę nastroju: mam znajomych, którzy śpią z 10 latkiem. Bo tak. Ale w końcu dojrzeli, aby wysłać go do jego pokoju. I co zrobili, żeby go przekupić? wstawili mu tv do pokoju. Ja miałabym z tym problem, bo obiecałam sobie, że moje dziecko w pokoju tv mieć nie będzie. Bo tak czuję:-)
OdpowiedzUsuńja juz nawet karmilam w autobusie ipociagu dwukrotnie ;-)
OdpowiedzUsuńBiG Mommo - ale z Ciebie hardkorowiec i bezwstydnica :P
OdpowiedzUsuńEvelio - też mi się tak wydaje, że trzeba wyczuć odpowiedni moment i robić tak, jak sie czuje.
OdpowiedzUsuńBM - ja kochananie karmię publicznie , bo po prostu się krępuję, ale wkurzyła mnie ta cała afera i stwierdziłam, że gdyby mnie tak potraktowano, to by było straszne i okropnie przykre.A do tego denerwuje mnie, że np. w galeriach nie ma baby-roomów i muszę gnieździć sie z malcem w aucie, żeby mieć choć cień intymności.Stąd i mój strajk.
Karmię kiedy i gdzie chcę...Nawet dziś przy pojazdach stojących i czekających, aby przejechała ciuchcia, w kawiarence wywaliłam cyca i karmiłam małą...Szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy któryś z kierowców zwrócił na nas uwagę.
OdpowiedzUsuń