Jeszcze tylko w jednej kwestii chciałam wrócić do tematu szpitala i oddziału dziecięcego.
Chciałam Wam opowiedzieć krótką scenkę, której byłam świadkiem.
Jednego z ostatnich dni rano leciałam przez dłuuugi korytarz szpitalny do kawiarenki na parterze po coś do picia, tygrysa naszego pod opieką tatusia zostawiwszy.
Idę tak i odruchowo przed oczami migają mi kolejne sale szpitalne, bo drzwi wszędzie przeszklone. Dzieci bardzo mało, większość pusta. Wreszcie w jednej z nich przez otwarte drzwi zauważyłam pielęgniarkę, a przed nią stojącą kobietę z przytulonym do piersi, widać że bardzo chorym dzieckiem około ośmioletnim, które ledwo stoi na nogach. Pewnie dopiero co przyszli, biedaki - pomyślałam. A do moich uszu dobiegły "baaaardzo uprzejme" słowa pielęgniary: "No za łóżko musiałaby Pani zapłacić..." A po chwili ciszy radośnie, jakby co najmniej proponowała zająca z czekolady :"Ale krzesełko będzie bezpłatnie".
Wtedy chyba nie bardzo pokojarzyłam fakty, jednak kiedy wieczorem ok. 21 wracałam tamtędy tym razem z łazienki, w tym samym pokoju zobaczyłam biednie ubraną kobietę, wyprostowaną, siedzącą przy łóżku, w którym spał jej syn. Czuwała. Obok stały dwa puste łóżka. . .
Kiedy już dotarłam do naszej sali łzy kapały mi po policzku.
We Wrocławiu powiedzieliby jej, że za krzesełko płaci się 7 złotych. Byłam, widziałam, przeżyłam. Nie wiem, co to za debilizm i bzdura, ale tak właśnie jest. 7 złotych za KRZESŁO!!! Nie wiem, czy stanie jest za darmo, bo nie pytałam.
OdpowiedzUsuńi mi zdarzyło się spać na podłodze w szpitalu przy starszym synu, łóżko przysługuje (np w DSK w Białymstoku) za darmo matce karmiącej do ukończenia 6 miesiąca dziecka, potem łózko jest ale kosztuje 16zł/doba
OdpowiedzUsuńkur.... to woła o pomstę do nieba!
OdpowiedzUsuńMasakra jakaś, naprawdę brak słów...
OdpowiedzUsuńJeśli im chodzi o pranie pościeli to mogły ją zdjąć i kazać kobiecie przynieść sobie śpiwór. Co za znieczulica! Same się wysypiają jak hrabiny na nocnych zmianach.
OdpowiedzUsuńTo skandal! Polska Służba Zdrowia to jakaś nieludzka hybryda!
OdpowiedzUsuńSmutne :/ ale prawdziwe... Niestety "Polskie" realia ...
OdpowiedzUsuńDuśDusia i HPM - smutne i wk.....ące!
OdpowiedzUsuńMamik - znieczulica i to tam, gdzie jej w żadnym razie nie powinno być, bo pielęgniarki są podobno po to, żeby pomagać ludziom.
WM i Agakry - a najgorsze jest to, że tam wszyscy traktują to, jak coś normalnego. Wymyślili sobie te swoje zasady i taplają się w tym swoim światku, w którym panuje debilizm jakiś.
Ambiguity - za takie łóżko (z tą ich obleśną pościelą i kocem zamiast kołdry i pokulkowanym od syfu pierzem w poduszce), na którym my spaliśmy z bobasem (ja jednym półdupkiem) wstydziliby sie zawołać dziesięciu groszy.
b.s. - żenuła!
Miałam tą samą sytuację w szpitalu z Bartoszkiem. Mi zaproponowali łóżko w innej sali na końcu korytarza oczywiście płatne 25/dobę a Bartosz miał zostać na tej samej sali, więc mijało się z faktem bym płaciła za łóżko w innej sali niż leżało moje dziecko. W sali z Bartoszkiem nie mogłam nawet leżaka rozłożyć bo sala miała 6 m2 i zmieściło się tam tylko dwa łóżeczka i dwa krzesła dla mam. Szpital nawet leżaki wypożyczał za 15 zł.
OdpowiedzUsuńDla mnie to niezrozumiałe, skoro były puste łóżka to czemu mama nie mogła się przekimać na materacu bez pościeli, lub na swojej pościeli. Bożeee ja czekam aż polskie szpitalne realia się zmienią
To co opisujecie i tak brzmi dla mnie dość luksusowo: możliwość płatnego łóżka, wypożyczenie leżaka, miejsce do spania pod łóżkiem dziecka. To jest naprawdę super i nie narzekajcie, jeśli znalazłyście się w szpitalach, które oferują takie warunki. Mam półroczne dziecko, które niestety nie urodziło się zdrowe, jesteśmy już po kilku pobytach w Prokocimiu w Krakowie, gdzie nie ma żadnej z opcji, jakie opisujecie. Jest dostępny stołek do siedzenia, a miejsca jest tyle co właśnie na ten stołek, bo sale są tak zapełnione, że łóżka praktycznie się stykają.
OdpowiedzUsuńGdybym mogła spać na łóżku obok dziecka, choćby najpaskudniejszym wyrku, to uznałabym, że jest bosko. Przed nami kolejne pobyty w szpitalu, mam już specjalny leżak, który zawsze zabieram i jakoś trzeba sobie radzić bez spania i dostępu do przyzwoitej ubikacji. Ale za to opieka jest bardzo fachowa i nie można złego słowa powiedzieć na lekarzy i pielęgniarki pracujących w takich warunkach. Więc powtarzam: nie narzekajcie!
jeżeli nie będziemy narzekać to nigdy nic się nie zmieni, a tak być nie powinno! Matka i dziecko powinni móc razem w ludzkich warunkach przebywać w szpitalu! W końcu płacimy ciężkie do k...nędzy pieniądze za tą opiekę zdrowotną!!
OdpowiedzUsuńGaga - z całym szacunkiem do tego, co przeszło Twoje dzieciątko i Ty, ale...
OdpowiedzUsuńJak możesz mówić, że matka powinna się cieszyć i nienarzekać, że może przez noc całą siedzieć przy dziecku lub spać na podłodze?! Czy Ty na prawdę nie widzisz że to jest chore, debilne i nieludzkie?! Kiedyś ludzie mieszkali w szałasach, więc jak zaczęli budować lepianki, to powinni być zachwyceni?!Co to za myślenie?! Przecież jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, matkami, więc zasługujemy, żeby nas traktowano PO LUDZKU - tylko tyle, a nie gorzej niż bura sukę, co powinna z podłogi się cieszyć. Czy Tobie na prawdę tak cudownie było, kiedy tak Cię traktowano?!
Witaminka - ja może jestem walnięta, ale zabrałabym dzieciaka i pojechała do innego szpitala, albo poszła do dyrektora, rzecznika praw pacjenta lu telewizji. Niech się cieszą, że nie trafili na Mamuśkę M.
Hafija - jak zwykle mamy to samo zdanie. No i właśnie - te cholerne zusy, tysiące nam kradną, każdemu z osobna, milionom ludzi, a potem dostaniesz kawałek podłogi przy dzieciaku i masz się cieszyć. Ku......., no teraz to się wnerwiłam.
W tym przypadku narzekanie, to wymaganie tego, co się nam należy. Nie można mówić, że trzeba się cieszyć z tego jak jest, skoro nie jest nawet dostatecznie, bo to tak jakbyśmy kobiecie zgwałconej powiedzieli:"Ciesz się, że przynajmniej ten gwałciciel użył gumy i cię nie pobił".
OdpowiedzUsuńOwszem, w każdej sytuacji trzeba dopatrywać się tych dobrych rzeczy, ale nie można godzić się na złe, jakbyśmy byli konformistycznymi, potulnymi barankami, które boją się odezwać, żeby ktoś nie przestał ich lubić.
Zatem narzekajmy (wymagajmy) coraz głośniej!
Problem nie leży w przepisach. Pielęgniarka mogłaby powiedzieć kobiecie: "ja wychodzę, proszę się położyć, ale tak, żeby nikt nie widział". Kurde, czy to takie trudne?
OdpowiedzUsuńSłuchajcie ZUS musi mieć za co kolejne marmury kłaść w swoich filiach. Ale ludzka bezduszność to już inna para kaloszy... "Nauczyliśmy się żyć obok zła, Nauczmy się żyć obok Siebie!!!!".
OdpowiedzUsuń