No i mamy falstart ;-( A akcja, żeby zakończyła się sukcesem musi być dynamiczna, nie może rozwlekać się w czasie.
W związku z tym postanowiłam wprowadzić jeszcze jedną zasadę. Osoba, która zgarnia prezent musi jak najszybciej wystawić ten od siebie. Od momentu zgłoszenia, że zabiera prezencik od kogoś ma 24h, żeby ktoś łyknął prezent od niej, jeśli tak się nie stanie, powinna zrezygnować z prezentu, po który się zgłosiła lub zaproponować nowy podarunek od siebie.
Jak widać cały bajer polega na tym, aby ktoś miał ochotę na prezencik od Ciebie. I nie w wartości rzecz, jak sądzę, a w pomyśle.
Zatem Mayu czekam na info, na co się decydujesz i jeeeeeeeeedziemyyyyyyyyyyy z koksem!Bo jak widać po komentarzach koleżanki-blogerki czekają aby wskoczyć do zabawy;-)
Nie kumam. Na co ma się zdecydowac Maya? Przeciez wystawiła prezent od siebie na swoim blogu? O jakim falstarcie tu mowa?
OdpowiedzUsuńJuż tłumaczę. Nastąpiło zakorkowanie. Maya wytawiła prezencik, ale nikt się po niego nie zgłosił, więc zabawa stanęła w miejscu. Wymienianie prezencików ma następować łańcuszkowo. Ja-Maya-ktoś-ktoś kto weźmie prezent od ktosia1 itd.
OdpowiedzUsuńAaa rozumiem. No ale przecież ktoś może się zgłosić, prawda? Trzeba by chyba jeszcze ustalić ile czekamy na ewentualne zgłoszenie, prawda? Bo godzina późna, niektórzy tylko w pracy blogują:D
OdpowiedzUsuńCiekawa zabawa... Muszę zagłębić się w poprzednie wpisy i może do Was dołączę :)
OdpowiedzUsuńok, wypadam z zabawy
OdpowiedzUsuń:)