- Marcia mogę Ci zadać osobiste pytanie?
- Jasne :-)
- Zrobiły Ci się po ciąży rozstępy na brzuchu?
- Na brzuchu nie, ale tyłek - masakra! A taki fajny tyłek miałam. . . :-)
- Mnie już zaczęły pojawiać się na brzuchu i załamałam się na początku. Teraz staram się z nimi pogodzić.
- Kurcze, ale pocieszę Cię, że tyłek to pikuś. . .Cipka to dopiero dramat.
- Ale jak?
- Ano tak! Studnia bez dna !:-)Ha, ha, ha.
- Hi, hi, hi. Ale cipka podobno wraca do normy przez 6-12 miesięcy
- Ooooo, to mówisz, że jest jeszcze dla mnie jakaś szansa, ha ha ha.
- :-)
- Ale wiesz co? W nosie mam ten tyłek i tą cipkę też.
Dzięki temu przecież mam mojego synka...
A ja z porodu wyszłam mniejsza niż byłam i cóż, mąż nie może się zmieścić i czekają mnie ćwiczenia w celu rozciągnięcia... nawet się śmiejemy, że teraz jestem znowu dziewicą :P haha :D
OdpowiedzUsuńDlaczego to mnie nie dziwi, ta ekspresowa odpowiedź...:-)Hafija farciara jesteś po prostu ha ha ha.Z moją można bawić się w echo:-)
OdpowiedzUsuńEkspresowo bo Małżon wyprowadził ssaka na spacer, a ja miałam luz blues :P
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy ja taka farciara jestem... miło w każdym razie nie jest :P
Ha ha ha, każda coś ma ;). Pamiątka z dziewięciomiesięcznej podróży :).
OdpowiedzUsuńFajnie ze o tych cipkach piszecie, łatwiej mi będzie zrozumieć różne dziwne zmiany po...
OdpowiedzUsuńa tył był smarowany czy nie? bo w końcu brzuch się bardziej rozciąga a Twój wyszedł bez szwanku.
OdpowiedzUsuńhttp://xbigsisx.blogspot.com/2011/05/dziekuje-serdecznie-miss-weg-za.html
OdpowiedzUsuńhehe myślałam, że tylko ja jedna jestem nie do końca normalna! ;-)
Każdy ma swojego bzika :))) ale powiem wam dziewczyny, że wasze blogi to kooopalnia wiedzy :)
OdpowiedzUsuń