Dzisiaj powiem tylko tyle - NACIO MNIE OSACZYŁ.
Totalnie.
Jeśli widziałyście kiedyś taką wymęczoną małpią mamę o "zwisających" oczach, z non toper przyczepionym do niej małym małpiszonkiem, to sobie ją przypomnijcie.
Już?
No. No to ja wyglądam ostatnio identyko. Może tylko włochata nieco mniej jestem... ;-P
Życzymy szybkiego naładowania akumulatorku w nowe siły ;) ściskamy Was mocno !
OdpowiedzUsuńps. jestesmy pod nowym adresem http://matko-i-corko.blogspot.com/
Chwila relaksu dla Mamuśki-obowiązkowo! Długi spacer lub kino! Natanka przekazać Tacie, Babci.. To naprawdę działa!:) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńBo Mama jest najważniejsza i przy niej zawsze jest najlepiej:) Ale i dla mamy troszkę odpoczynku się należy, więc ucieknij na godzinkę!:)
OdpowiedzUsuńWypad na miasto, małe zakupy, kawka i plotki z psiapsiółką mogą zdziałać cuda. Weekend się zbliża więc nie ma na co czekać. Tata może zająć się Młodym, a Ty w drogę doładować akumulatorki - marsz!!!
OdpowiedzUsuńU mnie weekendy to właśnie okazja na chwilę dla siebie!
Powodzenia, za chwilę będzie wszystko ok!
trzymaj się - dasz radę!
OdpowiedzUsuńU nas to samo plus cycuś :D
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj kiedy możesz Mamusiu :D
Oj dziewczyny.
OdpowiedzUsuńTym razem to nie jest takie proste. Zakupy już były, fitnes i inne też.
Ludzi mi brakuje!!!
Gadania, wygadania, obgadania...
A tu nie ma z kim, bo wszyscy zajęci, zapracowani.
Dzięki Bogu, że jeszcze blogowy świat istnieje;-)-
Boże, jak ja Cię rozumiem....Ja mam ochotę się tak (może to brzydko zabrzmi) schamić, aby się odchamić!:) Tak z babami, zwyczajnie, usiąść i nie mieć oczu dookoła głowy:)
UsuńMarcia, nr fona znasz :). Wiem, ze to nie to samo co na żywo, ale ja na bezrobociu, mam czas ;)
UsuńOj tak,znam to...dopiero teraz,gdy ograniczam karmienia cycusiem w dzien mam więcej czasu...zmykam wówczas na zakupy,fitness,kawę z koleżanką-tak dla zdrowia psychicznego:)
OdpowiedzUsuńteż to znam, małe ssaczki kochają przytulać się do swych mamuś bez wytchnienia :) a mamusia czasem trochę tego wytchnienia potrzebuje - mnie ratuje relaksacyjna kąpiel w pianie z książką (dopóki mąż daje radę małego ssaka okiełznać) :)
OdpowiedzUsuńTo jak już będziesz miała mega dość przyjeżdżaj!!!
OdpowiedzUsuńWpadnij do Warszawy, zrobimy maraton po kawiarniach dla mam! I polecam nosidło ergonomiczne, ja zakupiłam Bondolino i jak jest dzień ssaka, to na plecach swojego noszę :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny wszystkie zaproponowane przez Was sposoby są super!Sama takowe zawsze doradzałam wymęczonym mamom. Ale tym razem eksplowatacja mamy jest tak intensywna, że już nic nie pomagało.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mama, żeby nie oszaleć, zaszalała i wybrała się do pobliskiego hotelu SPA na masaż i saunę. Panią masażystkę poprosiła o ciszę...;-P
Wynik - będę żyć;-P
Było bosko!
ale CI zazdroszczę - też chcę ale na wiosce mieszkam, najbliższe spa ze 100 km ode mnie, a ja się rozmarzyłam jak pomyślałam o peelingu kawowym i masce na ciało z czekolady
Usuńeksploatacja miało być;-P
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście, że mam tam 3 minuty autem...
OdpowiedzUsuńNo i wołczer dostałam od moich chłopaków na urodziny;-)