Nacio jak na urwisa przystało śpi z mamą swą i tatą swym na specjalnie do celu tego zakupionym szerokim łóżku.
Niezbyt wysokie łóżko owe, ale odkąd Synu jak się zasuwa pojął, strach rodziców oblatywać począł o bezpieczeństwo chłopca. Tym bardziej podsycany lotami kilkoma samodzielnymi . . .
Trzeba było zabezpieczenia wymyślić. Najpierw poduchami obkładanie i kołdrami zrulowanymi otaczanie. Wystarczyło na krótko, bo chłopczyna z dniem każdym sprytu nabierał i przeszkody takowe z lekkością pokonywać począł, rodziców swych do burzy mózgów zmuszając.
Stwierdzili wówczas, że lepiej chyba lądowanie miękkie Synu zapwnić niż przeszkody ulepszać. No i poszły w ruch poduchy z kanapy, oparcia rodziców pozbawiając, ale cóż to za poświęcenie w porównaniu z bezpieczeństwem dziecięcia.
No a ostatnio płacz dziecka, które spać miało mama usłyszawszy, wparowuje do sypialni, a Synu na czworaka przed drzwiami stoi i o otwarcie nawołuje. Matka w głowę się podrapała - Jak to? Sam tak ? Bez strachu? Ale jakim sposobem? Hmmmmmm.... Nicponia oglądnęła, czy też uszczerbku na zdrowiu nie ma. No i nie było.
Sytuacja poczęła powtarzać się regularnie. Aż w końcu Nacio rodzicom sam zademonstrował sprytu swego efekty. . .
ale sliczny :) i jaki sprytny, zadowolony ze zszedl z lozka :)
OdpowiedzUsuń:)))oj sprytny on! Coraz częściej dochodzę do wniosku, że dzieci są jak koty - zawsze spadają na cztery łapy ;)
OdpowiedzUsuńWooow Cóż za Sprytek z Natka :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMy też teraz tą fazę przechodzimy i im więcej jest przeszkód tym lepsza zabawa :D dlatego jak śpi w dzień to kładę go do łóżeczka dziecięcego żeby mi się po pokoju nie szwendał ;)
OdpowiedzUsuńco za spryciarz!!
OdpowiedzUsuńale jak zwinnie to robi:)
Hhaha, super bystrzacha!!! :*
OdpowiedzUsuńNa koniec mina zwycięzcy:D
OdpowiedzUsuńSłodziak :D Nela ma taka samą pościel ;)
OdpowiedzUsuńJaki zadowolony, że udało Mu się zejść ;) Ale może pokazuj Natkowi sposób ze schodzeniem tyłem, żeby nie zrobił sobie krzywdy kiedy miękkiego lądowania nie będzie ;)
ale spryciarz
OdpowiedzUsuńspryciula :-) u naspewnie tez niedlugo do tego dojdzie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny rozbójnik, i jaka satysfakcja na obliczu :)
OdpowiedzUsuńaaaa, Klaudusia też tak cuduje!
OdpowiedzUsuńHe, he, cudne!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie raz Natosław spryciaż Cię zaskoczy:-)
OdpowiedzUsuńSprytaśnie ;D Chyba prosi się o swoje własne łóżko ;-)
OdpowiedzUsuńDlatego Natka spi w swoim łóżeczku, a w dzień na łóżku przebywamy bardzo mało:D co prawda u nas wyższe łóżko i większy strach, ale u nas podłoga rulez;] a Natek Wspaniały, zuch doskonały, przeszkody pokonywać może dzień cały:D
OdpowiedzUsuń:)
a nam się udało młodego nauczyć, że schodzi się tyłem! i schodzi! nie zawsze ale w większości przypadków złazi z kanapy albo z łóżka tyłem! :)))
OdpowiedzUsuń