22.56. Pokój pensjonatu. Światła pogaszone, bo dziecię śpi. I ojciec jego dzielny śpi też. I chrapie. A Matka siedzi z nosem w blogowym świecie, dumna jak paw i z nogami jak banie.
Zrobiliśmy dzisiaj 12km trasy górskiej. Cuuuudnie było.
Synu dzielny wielce, w nosidle turystycznym na plecach ojca swego, zwiedzał dzicz zacięcie, bez jęczenia, fochowania i wydziwiania. Ojciec jeszcze dzielniejszy dźwigał łącznie 12kg Syna swego wraz z wycieczkowym majdanem.
Teraz chrapie. A matce nogi włażą w...I szczęśliwa jest ogromnie;-P
PS. Wkrótce i fotka będzie;-)
Dobranoc...
Zazdroszczę wypoczynku w górach :) Brawo dla dzielnych podróżników :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze takiego wypoczynku...
OdpowiedzUsuńCzekam na fotorelacje :)
Wyjazd w trakcie udany :D Więc czekamy na relacje i fotki :)
OdpowiedzUsuńmam ogromną prosbę...napisz proszę coś wiećej o tym " nosidle" mój maz mnie meczy o takie..a wszystkie jakie znalazlam sa do 12 kg wiktorianna ma juz 13 !!! a chciałabym by trochę posłużyło...może fotka ?? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja też chciałam w góry, ale niestety pracujemy... czekam na fotę!
OdpowiedzUsuńzazdrość mnie zrzera od środka :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny!
OdpowiedzUsuńNie ma co zazdrościć!Trzeba poplanować, nosidło na allegro zamówić (hasło nosidło turystyczne), trochu grosza naszperać i ruszać!;-P
Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuń