Autorka opisywała zmagania z uchwyceniem swych jakże energetycznych dzieciaków.
Uchwyceniem tak, aby po pierwsze zdjęcie nie było rozmazane z powodu ruchu, po drugie - dziecięce buzie ładnie się do mamusi uśmiechały.
W brew pozorom osiągnąć etap pierwszy, wcale nie jest tak trudno.
Natomiast z drugim, które stanowi podstawę cudownego, rozbrajającego zdjęcia, bywa nieco gorzej gorzej.
No bo jak nakłonić dziecko, zwłaszcza małe, żeby spojrzało w obiektyw i do tego się uśmiechnęło...?
Otóż, bąkiem!
Tak!
Nie ma nic bardziej zabawnego dla dziecięcego umysłu, niż przywołanie bąka! Nie wiem, dlaczego tak jest i skąd się bierze taka radość wrodzona z tej akurat czynności fizjologicznej. W żadnej literaturze "dzieciowej" wątku tego szerzej nie rozwinięto...
Bąk z dupki rodem być musi.
Najłatwiej go udać i odegrać scenę pod tytułem "Kto puścił bąka".
Tutaj matka musi wykazać się talentem aktorskim...
A także odwagą cywilną...
I silnym sfokusowaniem na cel - zdjęcie.
Zwłaszcza gdy takowe powstać ma w miejscu publicznym...
Mnie pierdzenie jakoś poszło...
Gorzej było z zatrzymaniem rumburaka choć na chwilę.
Przez to ostrość poległa...
To się uśmiałam :) Ale to prawda, że bąki zawsze wywoluja uśmiech na dziecięcej buźce :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci ten Twój mały Mężczyzna rośnie :) I przefajne ma butki! Gdzie można takowe nabyc (jeśli spytac mogę oczywiście)?
A dziękuję, dziękjuę;-)
UsuńButki to Zara. Kupione fartem na wyprzedaży za 29zł. Tylko ćććććśśśśśśśiii;-P
:) każdy sposób dobry dla takiego efektu :)))
OdpowiedzUsuńOj żebyś wiedziała;-)Hahahaha!
UsuńPatrz, na bąka nie próbowałam nigdy. A czasem warto byłoby, oj warto :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie!!!
Usuń"mama! zrób zdjęcie jak uciekam :D"
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńAleż z Natanka elegancior! Wygląda bosko:-) u nas trudno o zdjęcie, gdyż JJ miłuje zaraz po komórkach właśnie aparaty fotograficzne i woli robić zdjęcia niż pozować...a śmieszy go gdy mama np. w głowę czymś sobie przywali lub się przewróci:-)
OdpowiedzUsuńOjjj nasz też aparat sobie ukochał. Dał mu go dziadek. Taki aparat na kliszę. Sprzed lat...Najważniejsze, że robi "pyk" jak się naciśnie;-)
Usuńbuhaha nie wpadlabym na to!!! ja nie umiem tak robic musialabym meza poprosic zeby ja zabawial jemu to idzie dobrze zawsze i wsedzi buhaha :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
;-)
Usuńależ on ślicznie wygląda! mam nadzieje że będę mieć kiedyś synka! pozdr i zapraszam do obserwowania i na nowy post już jutro :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa;-)
UsuńMetoda na bąka powiadasz... muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńo boziu, ale on wyrósł :-) i buty jakie ma fajne:-) a włosy, mój nawet 1/3 nie ma..
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy serdecznie :-)
cóż za model! świetnie go ubrałaś mamuśka! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! :)
http://islandofflove.blogspot.com/