środa, 22 maja 2013

Zróbcie coś dla siebie...

Kiedy weszłam na TEN wpis Ani, pierwszą myślą, która pojawiła się  w mojej głowie było  dlaczego ja nie zorganizowałam czegoś takiego na swoim blogu...

Sama ćwiczę intensywnie, o czym często już wspominałam. Uwielbiam to. A najbardziej ćwiczenia owego efekty - zarysowane mięśnie w zamian za tłuszczową papę pod skórą.

Wcześniej NIGDY, powtarzam NIDY nie wierzyłam, że takie tam ćwiczenie jest w stanie przynieść TAKIE EFEKTY. W wieku dziewiętnastu lat też byłam szczupła, ale...na pewno nie tak... jędrna.
Bo jest przecież szczupłość i szczupłość...
Musiałybyście zobaczyć moją minę, gdy goląc kiedyś nogi w wannie, dostrzegłam jak pięknie zarysowana posiadam łydkę... Poczułam się bosko! Miałam piękne, jędrne łydki!

A to było zaledwie dwa miesiące po rozpoczęciu ćwiczeń.
Dzisiaj już wiem, że regularność i porządny wycisk bez ściemniania są w stanie zdziałać cuda.

Wiem jednak jak strasznie trudny jest ten pierwszy krok, jak trudno jest się zmobilizować.
Dlatego tak bardzo zachęcam wszystkie babeczki, które już dawno o tym myślą, abyście zrobiły w końcu coś dla siebie i dołączyły do grupy, która będzie codziennie ćwiczyć z Ania.
Do dzieła!

http://anna-mucha.bloog.pl/id,335342142,title,zrobilam-cos-dla-siebie,index.html



Równo rok temu, po czterech miesiącach w fitness clubie, 
po zrzuceniu dwunastu pociążowych kilogramów.
Dziś mam za sobą kolejny fit - rok, za sobą.

17 komentarzy:

  1. Oj wiem, że ćwiczenia potrafią zdziałać cuda, od razu się człowiekowi chce...
    A Ty na zdjęciu wzbudzasz zazdrość i kompleksy!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! Ach jakże jesteś w moim klimacie :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyglądasz. Mobilizująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wszystkie Twoje wpisy, tym bardziej popieram pomysl na te takie lifestylowe, o urodzie i modzie. Tak trzymaj!
    A ja ostatnio zaczelam ZUMBE i poczulam ze znalazlam cos dla siebie!:)Bo Wycisk na silowni i bieganie to nic dla mnie. Za leniwe to to, ale podczas ZUMBY buzia mi sie smieje i z przyjemnoscia sie ruszam.Yeeee!;)Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się;-)
      Fajnie, że znalazłaś coś dla siebie, to najważniejsze, bo nie wolno się do niczego zmuszać;-)

      Usuń
  5. Super :D Też intensywnie ćwiczyłam po porodzie Adrianka i uwaga- zrzuciłam ponad 30kg:D Tak tak- w ciąży z Nim przytyłam ponad 30kg...
    Za to z Nadią nadwyżka była tylko 15kg, nadal zostało mi jakieś 5 do zgubienia, ale niestety nie mam już na tyle czasu, żeby regularnie ćwiczyć...chociaż cieszę się, że udaje się to jakieś 2-3razy w tygodniu:))

    A Ty Kochana wyglądasz olśniewająco!!! Gratuluję, bo jest czego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie przemiłe słowa;-)
      Ale 30 kg to dopiero jest wyczyn!2-3 razy w tygodniu to super wynik. Zwłaszcza jak się ma już słodką dwójeczkę;-)

      Usuń
  6. Ide na to!
    Cwicze z Wami :)
    Szostke juz kiedys robilam.... a efekty byly naprawde niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę tego że lubisz ćwiczyć :) Efekty super.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.