Nasz pies zeszytów nie zjada.
Nasz pies, według zeznań mego młodocianego syna, przejawia oznaki wyższej inteligencji...
Rzecz działa się na naszym kuchennym blacie, na którym ostatnio towarzysko zasiaduje pierworodny.
Zasiaduje i kombinuje.
Najczęściej gra na puszkach z kawą i herbatą.
Taaaak, taak, gra.
Łyżką...
Czyli wali na oślep z radością nieskrywaną, na co cierpliwie zezwalam, wierząc, że i Ci wielcy od czegoś zaczynali.
Czasami jednak Synu buduje.
Wierzę buduje z tychże samych puszek.
Czasami też po prostu rozsypuje zawartość.
Ostatnio tak było z kawą...
Pytam wtedy:
- Nacio kto rozsypał kawę?
A Nacio zmieszany, po krótkim namyśle:
- Doduś! ( co w wolnym tłumaczeniu oznacza Doluś, zdrob. od Dolar)
- Doluś? - pytam zdziwiona, upewniając się tego, co usłyszałam.
- Tak mamo! Doduś!
- Ciekawe...
- Tak mamo. Doduś dobił hop i tu i tu, mamo. - odpowiada pierworodny z takim przekonaniem, że z pewnością przekonałby urzędnika skarbówki nawet.
- Tak? - zapytałam wyraźnie rozbawiona całą sytuacją.
-Taaaaaaaaaaaaaaaaak. - nadal utrzymywał zeznania syn.
- A kto tak kłamie? - zapytałam odruchowo.
- Doduś mamo - odrzekł syn z powagą...
;-)
A poniżej przedstawiam Wam Dolusia, który wskakuje na blat, wysypuje kawę z puszki, a do tego wszystkiego jeszcze kłamie...;-)
Hahaha i po raz kolejny udowodnił, że nadaje się na polityka :)
OdpowiedzUsuńAle jak to?;-(Ja nie lubię polityków...Oni kłamią...;-p
Usuńhaha pękam ze śmiechu. Pozdrowienia dla Was i Dolusia
OdpowiedzUsuńŚciskamy cieplutko!
UsuńSprytnego masz synka :) A piesek przesłodki!
OdpowiedzUsuńKocham tego naszego mopika bardzo;-)Bo on naprawdę słodziutki jest;-)
UsuńDolus przeuroczy, choć nie wiem czy takiego zloczynce warto w domu trzymac hehe:D
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
oj warto;-)Bo to słodziak prawdziwy;-)
Usuńoj niegrzeczny Doluś! :D
OdpowiedzUsuńEwidentnie to był Dolus, bo nawet na jednym zdjęciu widać jak się oblizuje ;-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata (Szczecin)
Po kawie?Aaaaaaaaaa rozumiem, ze to niby kawosz taki?;-)hahaha
UsuńOj ten Nacio spryciarz :) Tak się zastanawiam... Skąd się u dzieci biorą te wszystkie kłamstewka...? Cwane bestyjki chyba i tyle...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, też tego nie rozumiem do końca...
UsuńTak, mi też wygląda podejrzanie ten Doduś! ;)
OdpowiedzUsuń;-)
Usuńnie wierzę!te oczy nie mogą kłamać :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam;-)
UsuńAle fajny psiak :)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczam;-)
UsuńDoluś cudo! Zdjęcie z językiem wymiata :)))
OdpowiedzUsuńRównież nie zaprzeczam;-)
Usuńhaha...a to spryciarz mały z Natanka, wie jak się wykręcić:-)
OdpowiedzUsuń