Jeździmy też w maju i w czerwcu.
Lubimy być tam poza tłumami.
W maju jest wiosennie. Zaczyna się sezon. Spacerujemy, wystawiamy pyski na pierwsze promienie słońca. Gościmy się w ulubionej kawiarni. Zawsze jest cudownie.
W czerwcu zupełnie jak w sezonie. Krótkie rękawki, plaża, spieczone nosy i karkówki. Mrożona kawa, wieczory na tarasie przy zachodzie słońca.
A we wrześniu...
Na wyjazd wrześniowy zawsze bardzo czekamy. Wszyscy już po urlopach, wszyscy do szkół i przedszkoli...
A my nad Bałtyk mkniemy.
W ciepłych swetrach... Stęsknieni.
Spacerujemy godzinami. Wieczorami wracamy do apartamentu dotlenieni, owiani, z różowymi polikami i spuchniętymi stopami. Gorąca herbata i runda w karty są prawdziwą rozkoszą.
Innym razem wygrzewamy na plaży kości ostatnimi promieniami słońca.
Karmimy mewy...
Uwielbiam.
Fotos by TATA
Foty by MAMA
Foty by TATA
Foty by MAMA
oraz by SIOSTRA
I by MAMA
Byliśmy całą rodzinką w tym roku we wrześniu po raz pierwszy nad morzem... żałujemy, że po raz ostatni, bo od przyszłego roku już córa do szkoły idzie. Ale może jakiś weekend...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przyjemniej niż w sezonie :-)
Pozdrawiam
Magda
Świetne zdjęcia! Ja również wolę spacerować nad Bałtykiem jesienią. Dlatego w lato rzadko jeździmy na bulwary i plaże. Kryjemy się raczej tam, gdzie turyści nie zaglądają :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,śliczne masz dzieci,tak dawno tu nie zaglądałam,a oni już tak wyrośli,pięknie!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Jak zawsze- do zachwytu :)
OdpowiedzUsuńCudownie spędzony czas :) Aż zazdroszczę, bo nasz wypad nad morze zakończył się fiaskiem - niestety córka nabawiła się zapalenia ucha.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne, aż miło popatrzeć na Waszą szczęśliwą rodzinę. Szczęście bije od Was na kilometr.
Pozdrawiam i zapraszam: https://trzy-razy-a.blogspot.com/