Wprowadziłam też harmonogram - spanie, karmienie, "pracowanie", spanie itd. Świetnie się sprawdza i dzięki niemu doskonale wiem o co w danej chwili może naszemu mimusiowi brakować. Polecam!
Wczoraj wieczorem, kiedy po kąpieli zostaliśmy sami, usiadłam z małym na naszym starym, bujanym fotelu, przytuliłam go mocno i opowiedziałam mu pierwszy raz bajkę:
"Dawno, dawno temu... Za górami, za lasami. . .W Różanym grodzie żyli Król Maciuś I i jego żona Królowa Martuśka. Żyli szczęśliwie i bardzo się kochali, ale pewnego dnia poczuli, że czegoś bardzo im brakuje. Zapragnęli mieć dzidziusia . . ."
Malutki zasnął w błogim spokoju. Ja opowiadałam, a łzy ciekły mi po policzku. Taki już ze mnie jest wrażliwiec. A to dopiero początek naszej opowieści . . .
Król Maciuś I i Królowa Martuśka buhaha:-)
Wzruszyłam się :) I sama już nie mogę się doczekać...gratuluję!
OdpowiedzUsuńteż doceniam fakt, ze udało mi się spotkać tego jedynego faceta :)
OdpowiedzUsuńA bajeczka piękna i taka prawdziwa...)
ładna suknia :-) gratuluję 2miesięcy :-) ja też lada chwila się się rozmnożę :-O
OdpowiedzUsuńMój komentarz już trzy razy zeżarło...
OdpowiedzUsuń:(
No, ty płaczku, ty, dobrze, że się rozklejasz ze szczęścia! Tylko takich łez Ci w Twojej bajce życzę ;)
ach jak dużo tych wspólnych upodobań - nasz fotel bujany i przytulaneczki to już znana Ci historia :)
OdpowiedzUsuńja wprawdzie nie opowiadam bajek ale jak jest jakiś error wymagający pobujania to mu opowiadam co dziś robiliśmy :) takie gadanie o niczym ale czasem się tak zapędzam w filozofię, że aż sama się dziwię którędy tam docieram :)