I cieszę się, że kocham, bo tak przecież miało być. Tylko na początku coś mi się w głowie porąbało i było ciężko (zepsuli mnie przy porodzie po prostu ha ha ha). . . Jestem chyba klasycznym przykładem baby, która przeżyła wszelkie "uroki" macierzyństwa i zderzenie z nim przeszła. . . hm. . . sami wiecie jak :-) Dlatego, jeśli czyta tego posta jakaś taka zagubiona mamuśka z ryczącym noworodkiem przy cycu, to proszę o kontakt, ha ha ha. Bardzo chętnie pomogę jej tę masakrę przeżyć. Bo przeżyć się da!!!Hura!!!:-) :-) :-)
Mój kiciuś spał dzisiaj w nocy ciągiem 7 godzin!!! Jupiii! Bez karmienia. A przypomnę, że karmię cycem, więc da się i bez butli dłuuuuugo spać:-)
W sobotę byli u nas W KOŃCU znajomi. Tygrys nasz odleciał zaraz po kąpieli przytulony do tatowego torsu. I spał w sypialni potem sam, jak na grzecznego dzidziusia przystało, a my mogliśmy spokojnie udzielać się towarzysko. Wracamy do ludzi coraz większymi krokami. Bosssssko!
Szczęśliwa mama :-)
Szczęśliwy bobas na ciociowym cycu
Baj baj :-)
Wspaniale! Nie wiem czy już ktoś komentował to do kogo podobny jest Wasz Malec. Otóż ja uważam, że jak narazie to cały Tata.
OdpowiedzUsuńPiękni jesteście - i przykro mi kochana -synek jest piękniejszy od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńaaaaale słodziaki z Was :) jesteś dzielna Kochana!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać tak pozytywne posty:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać wszystkich rzeczy, które wymieniłaś w pierwszym wersie...
tych opisanych w dalszej części również:)
Piękne miejsce stworzyłaś. Maleństwo będzie miało fajną pamiątkę jak już maleństwem być przestanie :) Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńMarcia a ja jeszcze czekam. Czekam i niecierpliwię się. Ja bym chciała już też całować, tulać, itd....
OdpowiedzUsuńjaki słodziak :-) cieszę się że już lepiej się czeujesz i pozytywnie patrzysz na świat pomimo wpomnien i na przekór im :-)
OdpowiedzUsuńcudo cudo cudo :) i Ty też :)
OdpowiedzUsuń