Uzależniłam.
Kocham... Uwielbiam... Miłuję...
Za atmosferę, klimat, pozytywne wibracje i odmóżdżenie.
Babka, która prowadzi warsztaty jest wyjątkowa. Osobiście uważam, że powinna otworzyć dom dziennego pobytu, hahahaha.
Tym razem było anielsko...
Cudowna, anielska muzyka. Basine muffinki jeszcze ciepłe... Cudne! Barabella pamiętaj o przepisie!;-*
Bosko było!
Jak zwykle...
A oto mój anioł Stróż...
Na desce wyklejony...
A to mój prezencik dla Was...;-*
Iskierka ciepła w sercu na ten mroźny, zimowy dzień...
muzyczka przepiękna :) z gwiazdolinką dziękujemy za prezencik :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się uzależniłaś ;)
OdpowiedzUsuńach rozwijasz się dziewczyno :))) dzieło w sam raz na świąteczne klimaty :)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa takie warsztaty ;) szkoda, ze u mnie nic takiego nie organizuja...
OdpowiedzUsuńCos slicznego jest to na pewno ale malo widac na tych zdjeciach ,moze wrzucisz wiecej? :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dzieło!!!
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie takie cudenka HANDMADE:)Wyszlo super!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę warsztatów - sama się muszę przejść i coś nowego poznać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń