Normalnie nie mam z tym tematem problemu. Kupuję te, które wpadają mi w oko.
Strasznie nie lubię typowych butów dziecięcych. Usztywniona pięta - brrrrrr. Nie daj Boże zabudowane, skórzane sandały - blehhhh. A gdy do tego dodać jeszcze aplikację piłki, tudzież autka - pawik gotowy. NIE ZNOSZĘ!
Uwielbiam buciki "na dorosłego", lubię gdy są ze skórki, bo to ważne, żeby stópka się nie zaparzała. Fajnie, gdy buciki ładnie dopełniają codzienny look.
Jedynie zimą...
No właśnie w tym sezonie do tej pory Nacio biegał w zarowskich botkach ze skórki, na przemian z białymi,ocieplanymi trampkami tej samej marki.
No ale... Za chwilę mają przyjść mrozy przecież... Śniegi... No i nie wyobrażam sobie budowania bałwana w któryś z tych trzewików. Dlatego zaczęłam szukać śniegowców...
No i niestety, z przykrością stwierdzam, że człowiek przyzwyczaja się do dobrego.
W zeszłym roku Bartek podarował nam parę do testowania. Buciki genialnie sprawdzały się na mroźnych spacerach przez cały sezon. Nóżki ani razu po wyjęciu z bucików nie były zimne czy mokre.
W tym roku mogliśmy je sobie na nos założyć...
Ale idąc za ciosem, w pierwszej kolejności moje oczy powędrowały na stronę Bartka. No i wszystko byłoby cudnie, gdyby nie ta...cena.
Wyssssssssoka. Fakt - śniegowce z membraną, ocieplane owczą wełną, z ekstra, super, hiper podeszwą, ale... Mój oszczędnościowy wąż w kieszeni stwierdził, że trzeba jeszcze pokombinować. Poszperać...
No nie byłabym sobą, gdybym nie poszperała, prawda?;-)
Możecie się śmiać, ale dzięki swej szpero - manii, zaoszczędziłam sześćdziesiąt złotych;-)
Nasze nowe śniegowce są dokładnie takie:
A kupiłam je u tego sprzedawcy KLIK, tylko rozmiar większy.
Przyszły kurierem już na drugi dzień i jak na bartki przystało są IDEALNE.
Z wyjątkiem małego drobiazgu...
Wizualnie...
Hyghhhm...Dziecięce śniegowce to jakoś nie moja bajka, ale przełykam to dzielnie, bo przecież najważniejszy komfort ukochanej, małej stópiny.
Szczerze polecam!
Patrząc na termometr za oknem, coś mi się widzi, że śniegowce nawet nie wyjrzą tej zimy z szafy :)
OdpowiedzUsuńMamy podobne zdanie na temat wysokich, usztywnianych i nie wpadających w oko butów dla maluchów. Ja w tym roku kupiłam śniegowce MRUGAŁA. Już drugi rok z rzędu używamy, tamta para spisała się w 100 %. Bartków jakoś się złożyło nigdy nie mieliśmy. Gdy Mati miał 8 miesięcy jako pierwsze zimowe buty kupiłam ECCO, dwulatkowi także ECCO. Jeśli bym nie patrzyła na cenę z pewnością bym została przy tej marce. Mrugała na szczęście "kopiuje" cechy użytkowe - są identyczne, pozostają trochę w tyle jeśli chodzi o wygląd. Ale coś za coś.
OdpowiedzUsuńAhh z tymi buciorkami, ja w tym roku upolowałam Ecco , za całe 19£ w tk maxx, i i ja i młody szczęśliwi . Cena na Allegro mnie zabiła :/ http://m.allegro.pl/przedmiot,ecco-buty-track-uno-rozm23-gore-tex-,3839473902.html
OdpowiedzUsuńMy też mamy w tym roku dla chłopców Mrugałę. Wahaliśmy się między Bartkiem a Mrugałą i wygrała tańsza cena Mrugały. Oby tylko spadł śnieg i nasze pociechy wychodziły buciki :)
OdpowiedzUsuńNo tak to już z tymi śniegowcami jest, że ich główną rolą jest chronić od mrozu i śniegu, a nie grać pierwsze skrzypce w stylizacjach. Chociaż mi w tym roku udało się kupić Elefanten w bardzo delikatnym stylu, z podeszwą podobną do Ecco.
OdpowiedzUsuńRaaaju ile ja się naszukałam śniegowców na ten rok... zaczęłam chyba w październiku, a paczka przyszła po Świętach. Nic mi się nie podobało! Idealne zostały mi sprzątnięte sprzed nosa, ale te, które udało się złapać, są w porządku :) Tyle tylko, że jeszcze nie było okazji ich nałożyć... i w sumie wcale mi tak bardzo nie zależy,żeby się znalazła :P Na sztywny zapiętek niestety Seba jest skazany i coś mi się zdaje, że to niestety wina imitacji crocksów, które skrzywiły mi stopy do wewnątrz :/
OdpowiedzUsuńBartki do mnie nie przemawiają i nie mogę się do nich przekonać bez względu na jaką porę roku mam kupić buty. O, przepraszam wpadłam z jednymi sandałami, po dwóch tygodniach wyglądały bardzo "zdziadziałe". Na zimę drugi raz kupiłam Reserved śniegowce, poprzednie i obecne się sprawdzają, lekkie, wygodne i niedrogie. Mieliśmy kiedyś też Renbut. Na pluchę polecam kalosze ocieplane bafado- rewelacja.
OdpowiedzUsuńA dla mnie ważny jest zarówno wygląd butów jak i to aby miały sztywną piętę i elastyczną podeszwę ;)
OdpowiedzUsuńFakt, sezon zimowy, jeśli chodzi o obuwie dziecięce, niezbyt jest "stylowy", choć buty przedstawione przez Ciebie prezentują się naprawdę dobrze. U nas problem częściowo rozwiązał się sam, bo Fiołek dostała w prezencie kozaczki z Zary, a na codzienne, okołodomowe spacery mamy a'la trzewiki ocieplane Nelli Blu (szczęśliwie nie różowe).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i życzymy wszystkiego "Naj" w rozpoczętym już roku :)
Zapraszam na bloga pod inną nazwą. Wciąż ten sam blog ale może na ten adres co masz możesz nie wejść, chociaż pewnie przekieruje na nową stronę, w sumie nic nie szkodzi napisać. Także informuje o zmianie
OdpowiedzUsuńhttp://czekamynacud.blog.pl/
Buziaki ;) :*
A my mamy adidas performance, tylko ze z turkusowym dodatkiem, nie fioletowym:
OdpowiedzUsuńhttp://www.mytoys.de/adidas-Performance-adidas-Performance-Baby-Winterstiefel-HOLTANNA-SNOW-CF-PL-I/Stiefel/Baby-M%C3%A4dchen-Gr-20-26/KID/de-mt.sh.ca01.04.17/3216342
Mam nadzieje, ze bedzie Ci sie chcialo otworzyc link, bo moge je tylko polecic!Wygodne, cieple, nie przemakaja(sprawdzalismy w kaluzy, bo u nas tez zima jak nie ma tak ni ma;))i fajnie wygladaja!
Jezeli tylko beda to kupie synusiowi w przyszlym roku te same:)
pozdrawiamy
w kwestiach obuwia dziecięcego dokładnie mam takie samo zdanie jak Ty, też nie znoszę typowo dziecięcych butów:)
OdpowiedzUsuńdla swojej córy również szukam najczęściej czegoś "na dorosłego"
blog fajny, będę do Was zaglądała:)
zaprasza do nas
A ja myślę, że mimo wszystko trzeba się przygotować na przyjście zimy (na przyszły tydzień nadają śniegi i ujemne temperatury). Ja kupiłam swojej takie -
OdpowiedzUsuńhttp://bambineo.pl/product/6048_fairy.html,
póki jeszcze trwają wyprzedaże :)
nie znosze kupowac butów! Ale te (abstrahując od wyglądu zew.) wyglądają na solidne !
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobry wybór! :)