Nigdy nie lubiłam tego określenia.
Spodziewam się dziecka - no już trochę lepiej.
Cudu, jakim jest stworzenie nowego człowieka i sprowadzenie go na świat, nie można określić tak lakonicznym stwierdzeniem, jak "jestem w ciąży".
Czy ktoś, kto tego doświadczył, ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości?
Ja noszę w sobie ten cud, kolejny...
Skrywam go przed niebezpieczeństwami...
A ponieważ marzyłam o nim bardzo długo, ma dla mnie jeszcze większą wartość...
Tak długo czekałam...
Że obecnie aż sama sobie zazdroszczę :-)
Zostawiam Was z filmem, którym dzisiaj uraczyła mnie koleżanka.
Mam nadzieję, że i Wam się spodoba.
Gratuluję Ci, to cudowna nowina:) też się nie moge doczekac kiedy sprawie mojemu synkowi rodzeństwo :)
OdpowiedzUsuńPiękny film :)
OdpowiedzUsuńCudowny czas dla Ciebie :). I cudowny film :)
OdpowiedzUsuńOjjj cudowny;-)
UsuńSerdeczne gratulacje! Niech rośnie zdrowo i radośnie.
OdpowiedzUsuńtak... od dwóch miesięcy nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak to jest, że taki człowieczek, bezbronny, cudowny, dla którego jesteś całym światem, potrafi rozwijać się 9 miesięcy w brzuchu mamy...
OdpowiedzUsuńA za chwilę będzie jeszcze dziwniej;-P
UsuńOgromne gratulacje :))
OdpowiedzUsuńZazdroszcze... bo uwielbiam stan błogosławiony chociaż naprawdę czasami nie jest łatwy (możesz o tym przeczytać w moim ostatnim poście).
Trzymam za Was kciuki!! Czekamy na relację
Ja też uwielbiam. Najczęściej;-)
UsuńMarto, uwielbiam Twojego bloga...Jest w nim tyle ciepła, tak pięknie piszesz o swojej Rodzinie, wartościach, które towarzyszą Ci w zwykłym dniu. Bardzo lubię Tu zaglądać, bo Twoje pisanie to "balsam dla duszy":) . Gratulacje, niech Mały Cud rozwija się zdrowo:). Mam nadzieję, że mi też będzie dane doświadczyć tych niezwykłych emocji związanych z poczęciem...Pozdrawiam, wszystkiego dobrego na każdy dzień dla Ciebie i Twoich bliskich. Ania
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję za przemiłe słowa;-) Bardzo się cieszę, że tak odbierasz moje pisanie, dziękuję za gratulacje. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło;-)
UsuńA ja lubię określenie "być w ciąży", chociaż rozumiem co masz na myśli, nie niesie jakoś wiele emocji ze sobą. A długo starałaś się zajść w ciążę? Ja z pierwszym dzieckiem zaszłam szybko, zastanawiam się jak to będzie jeśli kiedyś się zdedyduje na drugie,a mam synka w wieku Twojego Natanka. Serdeczności!
OdpowiedzUsuńJa czekałam dwa miesiące. Udało się za drugim strzałem;-)
UsuńPrzepraszam,że zapytam ale napisałaś,że tak długo czekałaś na swój drugi mały cud czy to oznacza,że długo się staraliście?Przepraszam za to pytanie ale ja też jestem przed decyzją o zaplanowaniu drugiego dziecka :) wśród koleżanek jakaś plaga ale niepowodzeń.z pierwszym dzieckiem wszystko "gładko" a starania o drugie idą ciężko.Mam małą nadzieje,że mnie to ominie i uda się w miarę szybko :) jak już się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło właścicielke cudownego bloga
Również Marta :)
Martuś czekałam długo, bo właściwie już gdy Nacio miał roczek, byłam gotowa na drugie dziecko...Udało się nam bardzo szybko, bo za drugim podejściem;-), gdy już nadszedł właściwy czas;-)
Usuńgratulacje :) witaj w klubie :)
OdpowiedzUsuńAaaaa no to się okazuje, że sporo nas - spuchniętych;-)I ja gratuluję;-)
UsuńGratuluje. Stosowalas suplementy? My z mezem staramy sie,ale na razie nie wychodzi:/
OdpowiedzUsuńSuplementy na co? Witaminy jem zawsze i magnez:-)
Usuń