Zawsze jakoś najbardziej zwracałam uwagę i analizowałam słowa określające MNIE - RODZICIELKĘ.
Na początku byłam "Tatatatatata". Ale spoko, bo wówczas wszystko było tatatata. Potem pojawiło się "mama". Radość przynosząc jednak do czasu, gdy "mamą" dziecię określiło ciocię, babcię...Hehhhhh.
W końcu uszy moje usłyszały upragnione, wyczekane, jakże cudnie osobowe : "mamooooo". Mamooo było tylko moje, babcia stała się "ciocią"...Ufffffff;-) Mamoooo budziło mnie o poranku, mamoooo wołało mnie z drugiego pokoju, jęczące mamooo uczepione nogi, podczas ekspresowego gotowania obiadu, sprawdzało silę mojej cierpliwości.
Od kilku dni jestem "Maaaaa?". Tak. Nie dość że przedłużone "aaaaa", to jeszcze z intonacją pytającą. I nawet może przełknęłabym to skrócenie mojej osoby... Ale gdy ostatnio ukochane "Ciociam Cie" Synu zamienił na "Cie" - ręce matczyne opadły;-P
A tak z poza tematów lingwistycznych, to zmęczona jestem.
Zmęczona, bo jak to ostatnio moja bliska koleżanka celnie określiła - "Pomiędzy". Zagubiłam siebie gdzieś pomiędzy : synowym zębem, pracą w pędzie, strachem o życie dwóch bliskich mi osób, bezsilnością w tłumaczeniu, proszeniu, pomiędzy szpitalem, różańcem, stertami prania do poskładania, śnieżycą, ciągłym marzeniem o gorącej, spokojnej kawie, nienormalnie przespaną nocą, bo coś dolega, tęsknotą za Synkiem i chęcią przed nim ucieczki na trochę...
Ale jeszcze chwilkę. Bo wiem, że to minie...Zawsze mija;-)
kochana dasz radę
OdpowiedzUsuńjesteś silną babką
nawet jeszcze nie wiesz jak silną
ja trzymam za ciebie i twoją rodzinkę mocno kciuki
wszystko będzie dobrze
wierzę w to z całego serca
i chcę bys i ty wierzyła
musisz być twarda jak skała, opoka
opoka dla Iwonki i twoich chłopaków
zawsze możesz wpaść pobrać trochę pozytywnej energii ode mła :)
Dzięki za ciepłe słowa. Kochana jesteś;-*
Usuńa piosenka fajowa :)
OdpowiedzUsuń;-)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=fahr069-fzE
dobranoc :)
Dzięki, cudna;-)
UsuńU nas jedyne , wyraźne AMMMM :D na widok kuchni :D , ale mamy 10 msc. W każdym razie pozdrawiam z mojego TORNADA ;) - też wymiękam ...
OdpowiedzUsuńBednarek dodaje mi energii ;D
Piękne to ammmmm. Dzięki za miłe słówko, trzymam kciuki za Ciebie.
UsuńMoj zaczal pozno gadac...najpierw postawil na rozwoz czysto fizyczny;) wiec majac 3 lata nie ma sobie rownych we wszelakich sportach i aktywnosciach fizycznych a i gry manualne to dla niego pestka... Teraz przeklinam dzien w ktorym z moich ust padlo przez lzy wypowiedziane zdanie "kiedy on zacznie gadac?"... Zamienilo sie na "po co on zaczal gadac?"..;)
OdpowiedzUsuńBuzia sie nie zamyka od rana do wieczora..
A Tobie matka sil zycze i wytrwalosci.slabe dni/tygodnie to chyba zaczyna byc standard w 2013..lacze sie w bolu i trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie (pozytywne rzecz jasna!) problemow;*
Hahahahaha;-)
UsuńDzięki za słowa otuchy;-)
Ja też jestem "Ma", a Mąż to "mama" lub "da". Ewentualnie oboje jesteśmy "ka".
OdpowiedzUsuńPrzesyłam wirtualne pokłady dobrej energii. Trzymaj się Kobitko. Dasz radę! Bo kto jak nie Ty :)
Hahahahah, no to się uśmiałam! Od razu raźniej na serduchu;-*
Usuńu mnie nastąpiła faza milczenia... martwić się? nie martwić? oto jest pytanie...
OdpowiedzUsuńTak źle i tak niedobrze;-)
UsuńU nas ostatnio ja jestem TATA a tata to MAMA :) A jeszcze kilka dni nazywani byliśmy prawidłowo przez synka :)
OdpowiedzUsuńHahaha;-P
UsuńMartus, dasz rade :) dasz :) kazda z nas to samo ma :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. I tym się pocieszam;-)
Usuńa mój roczniak mówi na mnie "niania", a to i tak dobrze, bo do tej pory byłam "tata" :) Dasz radę!
OdpowiedzUsuńDobre!!!Hahahaha;-P
Usuń