Bywają w mojej codzienności momenty, że zastanawiam się, gdzie podziała się moja głowa ;-P Roztrzepanie wynika chyba z kilku czynników - nadmiaru zaplanowanych czynności, ciągłego pośpiechu, koloru włosów... ;-)
Kuchę popełniłam i tutaj, na moim blogu.
Ale wstyd!
Na szczęście są czujne osoby, dzięki którym mogę jeszcze sytuację podratować.
Jako datę rozstrzygnięcia candy podałam 23 maj. W głowie miałam cały czas tę wczorajszą, najbliższą niedzielę - 19 maja. Niestety ustalając datę, bezwiednie spojrzałam na czerwiec...Tam 23 wypada w niedzielę... I stąd kucha!
Kucha, którą trzeba naprawić, bo przecież rzeczywiście ktoś mógł chcieć jeszcze dołączyć do zabawy.
Niniejszym ogłaszam, że jeżeli pojawią się nowi uczestnicy, 23 maja z przyjemnością dokonam drugiego rozstrzygnięcia konkursu i wyłonię drugiego zwycięzcę, który otrzyma drugą taką samą latarenkę ;-)
:) Każdemu się zdarza! ;)
OdpowiedzUsuńUuuffff! a już martwiłam się, że w ramach blogowego fairplay będę musiała oddać mój skarb i stanąć do losowania po raz drugi! Ale nie! Dziękuję Marti! Dzięki Tobie latarenka jest moja, moja, moja i jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńEvelio gratuluję :D
OdpowiedzUsuńI spóźniona zgłaszam się po tą śliczną latarenkę:)) Obrazek z linkiem na blogu już są:D
Ja też się zgłaszam!!! Zaraz wklejam podlinkowane zdjęcie na mojego bloga.
OdpowiedzUsuń