Uwielbiam spacery po pchlich targach.
Kurcze, tak się teraz zastanawiam, czy te moje ciągoty są aby normalne...
Bo jak nie lumpeks to pchli targ.
Ale nie, nie - spokojnie ( uspokajam samą siebie) - galerie handlowe też uwielbiam.
Choć najbardziej podczas wyprzedaży...
No ale wróćmy do staroci.
W tym właśnie miejscu udało mi się "wytargać" już kilka fajnych rzeczy.
Kiedyś za dychę kupiłam drewnianego konia na dłuuuugich nogach. Koń wymalowany był wszystkimi kolorami tęczy, poobłupywany tu i ówdzie. Tylko ja i mój małżonek wiemy, ile czasu zajęło nam zeskrobanie tego wszystkiego z niego "do goła". Konia następnie, zupełnie niewprawnie pobieliłam i stoi.
Ku mojemu niezmiennemu zachwytowi.
Innym razem kupiłam skrzynię na kółkach z siedziskiem. Widoczną z resztą na zdjęciach.
Sądzę, że nikt by nie uwierzył, jak wyglądała pierwotnie.
Pobielona.
Stoi. Do poprawy przy dobrych wiatrach.
Już od dłuższego czasu chodziła za mną skrzynka. Taka drewniana, zwykła, na jabłka. Im starsza - tym lepsza.
Którego razu wypatrzyłam taką właśnie na pchlim targu. Strasznie starą. STRAAASZNIE. Handlarz trzymał w niej jakieś bibeloty również na sprzedaż. Byliśmy pieszo, z wózkiem, więc odpuściłam, bo nieść ją przez 6 kilometrów...No nie.
No nie...mogłam o niej zapomnieć przez cały następny tydzień. W końcu pojechaliśmy na targowisko. Była! Stała wśród rupieci. Handlarz na chwilę gdzieś poszedł. Czekałam dłuższą chwilę, przebierając nogami.
Nie ma go.
No nic.
Obeszliśmy zatem pozostałych sprzedających. Kiedy wróciliśmy, handlarza i jego stoiska już nie było.
Zostało tylko trochę śmieci i...
Moja stara, brudna skrzynka!
Skrzynka odstała swoje na balkonie.
W końcu, gdy nabrałam mocy, wyszorowałam ją dokładnie. Wysuszyłam. I gdy właściwie już miała pójść w ruch biała farba, na jednym z moich ulubionych blogów, zobaczyłam taką podobną, w wersji błękitno-miętowej.
W Castoramie kupiłam farbę z mieszalnika i...
Jest.
Moja nowa skrzynka na koce ;-)
Cudna!! Naprawdę śliczna! No i zazdroszczę tego pobliskiego targu :-(
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. Masz nosa do pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMartuś, dzięki, że jesteś...myślę, że niejedną noc byśmy przegadały.....kolejna rzecz, która jest mibliska...szperactwo i stare rzeczy z nowym duchem....
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie....wiesz ........już lżej......
Cieszę się bardzo:-* Ściskam cieplutko!
UsuńNo zajeb...e wyszlo!Naprawde!Uwielbiam ten styl jezeli chodzi o dekoracje w domu!
OdpowiedzUsuńmk plus j
Śliczna, jaka to dokładnie farba i jak uzyskałaś efekt takiej fajnej przecierki? A miejsce to znam doskonale i również je odwiedzam:)
OdpowiedzUsuńFarba beckers do drewna, kolor wymieszany w mieszalniku. Oznaczenie S0520-B30G.Ponacierałam nią nierówno skrzynkę gąbką, a dopiero na końcu wyszlifowalam na gładko:-)
Usuńświetna :D rewelacja :D
OdpowiedzUsuńsama poluję na takie skrzynie-co by je poprzerabiać :D
Martusia przeglądanie staroci masz niestety w genach. Ale naj ważniejsze jest to, że potrafisz przywrócić im nowe życie.
OdpowiedzUsuńWcale nie niestety:-)Trochę w genach, a trochę"chodzić po starociach" nauczył mnie mój tata:-)
UsuńNiesamowicie kreatywne. Oj szkoda, ze u mnie takich pchlich targow nie ma.
OdpowiedzUsuń