Żeby było tradycyjnie
Żeby Synu wiedział, że jak Wielkanoc, to i jaj malowanie.
Mimo, że matka gile miała po pas.
I czołem się podpierała.
Mimo, że farby plakatowe, z kamienia się okazały.
Wytrwała była.
No i Synu wie co to pisanki!
Ofiar w zasadzie nie było.
No, poza jedną/ym.
Pędzelkiem do cieni z naturalnego włosia...
Bo jak ma się pamięć krótką, to trzeba pędzel dla dziecka poświęcić...
A że Synciu wprawę w operowaniu pędzlami matki już ma...
Pisanki wyszły wyborne!
Zatem smacznego jajka!
I wesołego Alleluja!!!
Jak cudnie, aj aż się wzruszyłam:) Zdolniacha:)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńA jaka radość przy tym :)
no ślicznie!i ile radości:)
OdpowiedzUsuńwesołych Świąt!
śliczny jest i pięknie sobie radzi z malowaniem :D
OdpowiedzUsuńAleż skupienie na buźce - śliczne pisanki :)
OdpowiedzUsuńe no... śliczne! Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńAleż z niego przystojniak!!!
OdpowiedzUsuńPiękne! A ja zapraszam po wyróżnienie :) http://parentingowy.com/2013/03/29/7/
OdpowiedzUsuńPiekne pisanki!
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat!
Super pisany. Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńJaki fantastyczny artysta♥
OdpowiedzUsuńJakie zaangażowanie :) M też malował w przedszkolu, a potem z nami. Wesołych świąt i zdrowia
OdpowiedzUsuń