Mój małżonek jest dumnym i dorodnym przedstawicielem gatunku mężów filozofujących.
Najczęściej doprowadza mnie tym do szału.
Do szału, bo jako miłośniczka sporów filozoficznych, regularnie wpadam w jego sidła i daję się sprowokować do dyskusji, w której małżonek mój przyjmuje tak abstrakcyjne stanowisko, że w miarę kontrargumentowania, sam przestaje chyba wierzyć w to co mówi. Choć udaje do samego końca, że ma rację.
Dobra - mówię sobie, kolejny raz wyprowadzona z równowagi. Ma przecież tyle cudownych cech, że jakoś przełknę tę wadę.
No i przełykam.
Nie przewidziałam tylko jednego. Że sprytny ten mój luby, będzie na tyle przebiegły, iż tajnie zupełnie przekaże cechę tę w genach...
Rozsiewając niczym zarazę, która i tak w końcu mnie dosięgnie.
Dosięgnie i do wrzenia doprowadzi.
Na razie w formie lajt, aczkolwiek coraz bardziej regularnie, filozofie swoje absurdalne zaczyna serwować mi mój pierworodny...
I tak też ostatnio do mnie rzecze:
- Mamo Nacio sce dąkę (w wolnym tłum. Nacio chce książkę)
- Jaką Synku?
- Taką jegnom... - odpowiada niedbale, nie przerywając skrobania dywanu.
- Taką jedną...Hmmm, czyli jaką?
- Inom mamo...
- ?!
Inną babo. Inną! I dlaczego właściwie to Cię tak dziwi?
Oł noł! Jeśli to zaraźliwe, to obawiam się, że też będę miała co przełykać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gadanie małych dzieci :) Najfajniejszy język na świecie :)))
Mój syn tak samo, nie tom iniom i tak w kółko :-)
OdpowiedzUsuńEch, ci mężczyźni... A teksty "filozoficzne" dzieci zawsze mnie rozczulają =) Nawet jeśli w pięty idą. Ja ostatnio usłyszałam, kiedy zdarzyło mi się użyć stwierdzenia, że mój Fiołek robi się nieco rozpuszczona, że "Nie, bo rozpusca to się ciukier, a ona jest dziewcinka, a dokładnie człowiek" =)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Dobre ;) Sprytny ten twój mąż ;)
OdpowiedzUsuńmożna by sformułować twierdzenie: im bardziej nie lubisz danej cechy u siebie (lub partnera), tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko ją odziedziczy ;)
OdpowiedzUsuń;)))) dzieci częśto dochodzą do wniosków i konkluzji na które my dorosli w życiu bysmy nie wpadli;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masz wesoło ;)
OdpowiedzUsuńTo się uśmiałam ;-). Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuń:) Matko! masz w myślach czytać :D
OdpowiedzUsuńMam alergię na filozofów :D
OdpowiedzUsuńrozkosz na dwóch nóżkach
OdpowiedzUsuń