Dzisiaj na tapecie koszula Mexx zakupiona już jakiś czas temu w moim ulubionym S.H. za niebagatelną sumę ośmiu złotych ;-)
Takie niby nic, ot koszula po prostu, a jak cieszy mamine oko ;-)
Życzę miłego oglądania i ściskam wszystkich mocno w ten mroźny poranek!
koszula - mexx - moj ulubiony S.H.
top pod spodem - ZARA - sklep
ogrodniczki - ZARA - z drugiej ręki, wyłowione na allegro
Super ta koszula fajnie wyglada z ogrodniczkami :)
OdpowiedzUsuńNatanek i jego szeroko rozbudowana mimika twarzy hihi:) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam takie miłe komentarze;-)
UsuńPiękna ta koszula! Ja też uwielbiam, na tych małych mężczyznach i dużych ale duży ma gust zbyt wybredny (koszule lubi, ale sam sobie kupuje) a mały nie daje sobie nigdy zapiąć a potem jest brudny po pięciu minutach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://filipija.blogspot.com
Spokojnie...Przyjdzie taki dzień...
UsuńTeż mam słabość do tych maleńkich koszul chłopięcych. Ta ma wyjątkowy deseń :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ten deseń mnie urzekł;-)
UsuńNapiszę tylko jedno słowo: uroczo! =)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I ja ściskam ciepło!
Usuńi ja popieram słabość do koszul chłopięcych :)
OdpowiedzUsuńHahahaha! Ja myślę, że to choroba jakaś;-) Mania czy co;-)
Usuń