Oto szczęśliwe, pięknie śpiące, ładnie jedzące i puszczające słodkie bąki dziecię i jego pierwszy raz wyspana , prawie idealna mamuśka.
Mój syn jest cudowny. Jest tak cudowny, że jeszcze nigdy taki nie był. Normalny - ktoś by powiedział. Bo niektóre dzieci są takie od urodzenia. Szczęściarze - ich rodzice. Nasz nie był ... Może w pierwszym tygodniu.
Dlatego zaczęłam się zastanawiać czy to nie był urok. Tak wszyscy chwalili, podziwiali, ciumciali, a ja nie miałam czasu przyszyć tej cholernej czerwonej kokardki . . . Wszystko ustało, gdy pewnej bezsennej nocy płacząc razem z moim dziecięciem - poprosiłam SZEFA o litość nad moim synkiem. Na drugi dzień przeszło.
I nie było to normalne.
Może to i pomieszanie zabobonów z wiarą, ale coś w tym musi być.
A oto krolinka.... - mój zajączkowy prezent dla mojego synka. Ręczna robota blogującej koleżanki, która tworzy cudowne anielice.
Wesołych Świąt moi kochani!!!
I oby tak już było zawsze! Wesołych Świąt Kochana!
OdpowiedzUsuńHafija czasem mam wrażenie, że jesteśmy wariatki. Bo chyba nikt tak często jak Ty i ja tutaj nie przesiaduje:-)
OdpowiedzUsuńNo jesteśmy, jesteśmy! Ja tam jestem z tego dumna - nie każdy ma takiego pozytywnego świra! Poza tym to oznacza, że nasze dzieci i małżonkowie dają nam dużo wolnego czasu więc jesteśmy też szczęściarami :)
OdpowiedzUsuńA ja mam co czytać :). Dzięki dziewczyny i Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądacie na zdjęciu ;-) Wesołych Świąt.!!!
OdpowiedzUsuńwesołych i radosnych :) ja się nie mogę doczekać następnych świąt, żeby mały był już bardziej świadomy i żeby mógł się cieszyć i bawić :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Mamusiu-Martusiu :) dla Ciebie i Twojego Brzdącusia Malutkiego :)
OdpowiedzUsuńoch, zazdroszczę Wam dziewczyny, ze jakoś znajdujecie więcej czasu na blogowanie, moja Mała jest więcej niż absorbująca w ciągu dnia, pozostają tylko późne wieczory...
Oj zazdroszczę! Teraz wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki. Też czekam na Synka... jeszcze tylko kilka dni :)))
OdpowiedzUsuń