Będąc jeszcze w ciąży, leżałam w szpitalu z pewną bardzo fajną młodą dziewczyną. Była strasznie sympatyczna i strasznie gruba. Ważyła jakieś 140kg. Wiem, bo codziennie rano miałyśmy zbiorowe ważenie. . .
Spędziłam z nią 3 dni, nie przespałam z powodu jej chrapania dwóch nocy i wysłuchałam opowieści życia, która była bardzo ciekawa. Szczerze ją polubiłam, a kojarzyć mi się będzie najbardziej z jedną sytuacją.
Codziennie robiono nam ktg dwa razy - rano i wieczorem. Mniej uziemione pacjentki szły w tym celu do dyżurki i na sale porodowe, inne miały ktg we własnych łóżkach.
Pewnego wieczoru przyszła do nas położna. Podłączyła mi aparat i zwróciła się w stronę koleżanki. Jednak nie mogąc znaleźć tętna dziecka, poirytowana kazała jej przejść do dyżurki, bo "tam mamy większe peloty".
Po 40 minutach wróciła moja duża towarzyszka, widocznie zniesmaczona. I mówi do mnie tak:
-Ależ wredna ta baba. Ty wiesz co ona do mnie powiedziała, jak na stojąco chciała mi podłączyć to ktg?
Pytająco wzruszyłam ramionami.
- "Proszę podnieść ten fałd !!!" mi powiedziała! Wyobrażasz sobie?
-Ten fałd? Powtórzyłam rozbawiona.
- No! Ten fałd! O mój brzuch jej chodziło. - i też się roześmiała, bo była fajna i miała dystans do siebie.
A brzuch podwójnie ogromny ;-)
Sama nie wiem dlaczego, ale gdy obmyślałam nową Akcję Blogową, ta właśnie sytuacja mi się przypomniała. . .
Zatem drogie Baby nowa, druga akcja z cyklu SAMOPOMOC BABSKA nosi tytuł:
Skąd ten pomysł? Ano stąd, że po ostatniej akcji czuję niedosyt w kwestii modowej. A do tego mój fałd brzuszny sen z powiek mi spędza, a że zniknąć tak szybko nie chce, stwierdziłam, że przez ten czas znikania jego, muszę go zaakceptować i po prostu zacząć kamuflować.
I do tego potrzebne jesteście właśnie Wy - kochane Baby;-)
W akcji chodzi o to, abyście pokazały lub opisały jak sobie radzicie ze swoimi brzucholami. Większymi, czy mniejszymi - nieważne.
Zatem pokażmy, że wracamy do formy. Pokażmy jakimi jesteśmy pięknymi świeżo-upieczonymi mamami. Pokażmy innym zakompleksionym mamom, jak można fajnie zakamuflować, ukryć, schować brzuchol pociążowy.
System jest prosty :
1. Dołączacie powyższy obrazek - symbol akcji na swojego bloga z linkiem do tego posta.
2. Wklejacie u siebie w poście swoje dowolne zdjęcie "po ciąży". Zdjęcie z bobasem, mężem, teściową nawet, byle bez brzuchola ;-) W osobnym poście, jako gest pojednania z innymi brzuchatymi ;-) Po czym zaklepujecie się do akcji w komentarzu pod tym postem.
3. Jeżeli nie wklejacie zdjęcia, to po prostu wykonajcie pkt.1 i zamieście tu pod spodem komentarz z opisem, jak "chowacie swoje brzuchole".
4. Ja skopiuję wasze fotki i zbiorę w jednym miejscu, razem z opisami, żebyśmy mogły wzajemnie podgapić swoje pomysły.
5. 24.07 odbędzie się losowanie nagrody-niespodzianki.
Uwaga Mamy Przyszłe - z powodów technicznych :-) zdjęć z zakamuflowanym fałdem pokazać nie możecie (i dzięki Bogu), ale czekam na Wasze wskazówki teoretyczne ;-)To się również będzie liczyć;-)
Kochane moje liczę się na Was i Waszą kreatywność. Wierzę w Was moje Baby;-)
Wiesz co mi się nasunęło, jak przeczytałam tego posta? Że skoro to przez nasze bejbiki mamy takie brzuchole to najlepiej zakamuflowac brzucha bejbikiem np. wkładając go do chusty :) Ale ten pomysł nie sprawdzi się w cieplejsze dni :)
OdpowiedzUsuńFata-lite... nie żebym brzucha większego nie miała po ciąży, ale w sumie nic z nim nie robię - znaczy nie chowam, bo nie mam na jego punkcie, żadnego świra...męczy mnie tylko jego wiotkość mięśniowa :( ale tego nie trzeba ukrywać, bo pod bluzką nie widać, a przynajmniej mi się tak wydaje :P ja ciuchy dobieram zamiast do kamuflowania to raczej pod kątem karmienia cycusiem ;)
OdpowiedzUsuńJak coś w temacie wymyślę to napiszę.
ps: pora drzemki ;)?
do akcji się przyłączam, posta niebawem skrobnę :)buziaki!
OdpowiedzUsuńDziewczyny te "brzuchole" to tylko symbol. Chodzi o to abyśmy pokazały,że mimo pociążowych mankamentów można świetnie wyglądać. Bo czego nie można zmienić - należy zaakceptować. Ale można też troszkę zakamuflować;-)
OdpowiedzUsuńWkrótce się dołączę!
OdpowiedzUsuńOczywiście,że się dołączam,tylko muszę się pozbierać po dzisiejszej rehabilitacji. Nie wytrzymałam psychicznie, łzy poleciały mi ciurkiem. Jestem załamana,że muszę własnemu dziecku sprawiać taki ból...;-(
OdpowiedzUsuńKurcze, ja nie bloguję a bym się przyłączyła do akcji, bo metoda kamuflażu idzie mi coraz lepiej. Niedługo będę lepsza niż agent 007 ;). A sposób znalazłam taki, że po prostu przesuwam sobie talię, raz w górę, raz w dół, w zależności co ubieram. Dołączyłabym nawet zdjęcia, ale nie wiem jak to zrobić. Powiem tylko, że ostatnio jak się ubrałam to spotkałam się z podziwem w oczach mojego P. (zupełnie jak przed ciążą) oraz z komplementem teścia :))).
OdpowiedzUsuńBuziaki i dobrej zabawy. A i fałd jest spory bo dopiero 3 tygodnie po porodzie :)).
Marcia sorki, że tu Ci to wysyłam, ale nie mam Twojego maila. Oprócz brzucha, pamiętam jak mówiłaś, że masz problem z przebarwieniami. Tu fajne porady ich dotyczące
OdpowiedzUsuńhttp://www.mamazone.pl/artykuly/mamy-siebie/uroda/2011/przebarwienia-na-celowniku.aspx
Może inne babeczki też poczytają :) Buziole
kochana, ja ten temat wałkuję w sumie od 4 miesięcy więc korzystaj dowolnie z dotychczasowych fotek :)
OdpowiedzUsuńPost po prostu rewelacyjny :) niestety nie mogę jeszcze wziąć udziału w akcji ;) bo mam termin porodu mojej Kruszynki dopiero za 23 dni :) Pozdrawiam serdecznie i mocno trzymam kciuki za tą wspaniałą akcje !
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję za miłe komentarze i teraz czekam na AKCJĘ z Waszej strony;-)Go go mamuśki!
OdpowiedzUsuńTen temat dopiero przede mną więc nie mogę się zbytnio wypowiedzieć... Jednak będąc w ciąży i wraz z rosnącym brzuszkiem doceniłam te części garderoby na które wcześniej mniej zwracałam uwagę... Sukienki z kopertowym dekoltem i odcinane po biustem. Bluzki rozmiar większe lub oversize, w każdym razie nie opinające! Tuniki z wiązaniem na plecach - "zbierające"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I'm in:-) http://evelio-ciezarowka.blogspot.com/2011/07/z-brzuchem-razniej.html
OdpowiedzUsuńhttp://mamajulisiaczka.blogspot.com/2011/07/sprytne-mamy-brzuchole-chowamy.html
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Mój mały wkład w akcję: http://annazzielonegowzgrza.blogspot.com/2011/07/akcja-mamuski-martuski-sprytne-mamy.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
http://xbigsisx.blogspot.com/2011_07_01_archive.html#2912228675234466734
OdpowiedzUsuńNo i wjechałaś mi Marta na ambicję. Harda nie harda swój kompleks brzuchowy mam.
OdpowiedzUsuńhttp://witaaminkaa.blox.pl/2011/07/Sprytne-Mamy-Brzuchole-Chowamy.html
chcialabym i ja dolaczyc do akcji... napisalam fotke dalam i zapraszam..www.naszeszczescia.blox.pl
OdpowiedzUsuńnie wiem czy zdążyłam, ale i ja do akcji się dołączyłam...Zapraszam: http://oaza-zwyczajnezycie.blogspot.com/2011/07/brzuchaty-kamuflaz.html
OdpowiedzUsuń