wtorek, 30 lipca 2013

Tak będę jadł!

A więc Synu!
Jeśli czytając ten historyczny wpis maminy, masz właśnie trzydzieści dwa lata i  pojutrze będziesz odbierał swego trzeciego Nobla, to musisz się w końcu dowiedzieć, że to JA - Twoja dozgonnie wielbiąca Cię mamusia, to JA - powtarzam, jako pierwsza dostrzegłam Twój wizjonerski talent.

Oj tak.
Bo nie może być inaczej, nie może okazać się los inny, gdy dwulatek dnia pewnego wpada na tak błyskotliwy pomysł, jak jedzenie swych ulubionych borówek stopami.
Matka obezwładnięta absolutnie, padła na twarz z wrażenia...
Podniosła się...
Otrzepała...
Poprawiła włosy...
Po czym poczęła chwilę tą wiekopomną dokumentować.











Zastrzegam sobie wyłączność do kopiowania i przetwarzania powyższych zdjęć, gdyż są 
MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.










28 komentarzy:

  1. hehe świetny wpis ;) Uroczy maluch !!!

    Pozdrawiam,
    Mika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i ciepło pozdrawiam!Ciesze się, że zagościłaś u nas;-)

      Usuń
  2. HAHA boski! Pomysłowość godna podziwu~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoł... ale yyy po co? Yyy... Borówka ze stopy lepiej smakuje? :D Pozdro i zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co,to się dowiemy za jakieś trzydzieści lat, ale jako matka geniusza poświadczam, że będzie to powód rangi państwowej;-)

      Usuń
  4. To jest nie do podrobienia! Opatentuj ten sposób! :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, tylko geniusz mógł wpaść na tak innowacyjny sposób konsumpcji! Pytanie tylko, co się stanie, jeśli zapragnie w ten sposób jeść chociażby poczciwą pomidorówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihihi bosko to wygląda :) Zachwyca mnie dziecięca inwencja i ta naturalność czynności niekonwencjonalnych ::)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mały akrobata! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No - akrobata. A nie jestem w tanie w połowie tak unieść nogi, a on czasami nóżką drapie się za uchem, hihihi;-)

      Usuń
  8. ale sie usmialam :) dobry jest :)
    pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  9. Oł mama, dobry jest :)) Moja Baśka też borówki darzy miłością dozgonną, ale na taki pomysł nie wpadła :D

    OdpowiedzUsuń
  10. haha, dzieci to mają pomysły:)

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest ten wiek geniuszu... :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.