niedziela, 17 lipca 2011

Winna

Czuję się cholernie winna.
Winna, że do tego dopuściłam.
Winna, że pozwoliłam sponiewierać moje piękne dziecko.Sponiewierać chorobie, lekarzom, pielęgniarkom.
Winna tego wenflonu w malutkiej rączce.
Winna każdej kropli potu na główce meszkiem włosków pokrytej.
Winna jego strachowi, gdy przychodzi doktor go zbadać.
Winna, że płacze w ciągu dnia, bo pewnie boli.
Winna niespokojnej nocy i łkaniu przez sen.
Winna, że tak mi ciężko wytrzymać z chorym oseskiem w czterech szpitalnych ścianach.
Winna, że czekam z utęsknieniem na Tatusia Maciusia, żeby troszkę mnie wyręczył.
Winna, że cieszę się, że mogę na 2-3 godziny pojechać do domu.
Winna, że pałam optymizmem.
Winna, że prawie w ogóle  nie płaczę.
Winna, że płaczę , kiedy karmię i patrzę w te podkrążone oczka , a on widzi i czuje.
Winna, że wieczorem płakałam, że chcę do domu.
Winna, że śmiałam płakać też nad sobą.
Winna, że mam dość. . .

13 komentarzy:

  1. O Boże ile razy ja się czuję winna bo mam dość, bo śmiałam pomyśleć, że mam dość, że chcę żeby w weekend Małżon przejął dziecko, a ja żebym miała wolne... takie już uroki macierzyństwa. Głowa do góry - gadasz tak bo szpitalna codzienność jest depresyjna i dołująca - całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się Martuśka! Każda z nas, niemal codziennie czuje się za coś winna. Wiem,że to boli,bo Twoje dziecko cierpi...boli cholernie...ja sama, muszę własnemu dziecku zadawać straszny ból cztery razy dziennie,podczas rehabilitacji,ale wiem,że to dla dobra mojej córki. Trzymajcie się ;-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi Ci być naprawdę ciężko. Pewnie czujesz niemoc, frustrację, złość...bo chciałabyś zagwarantować swojemu i sobie i swojemu dziecku poczucie bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marcia, dobrze Cię rozumiemy. Każda z nas to przeżywa gdy zmęczenie sięga maksimum i cały nasz organizm się broni. Wtedy przychodzą takie myśli do głowy jak to było fajnie jak pisklaka nie było z nami. To normalne. Ale wiemy też, że za nic już byśmy pisklaka nie oddały i że jest najważniejszą istotą na świecie. Martunia trzymaj się, wszystko mija ( na szczęście), a po burzy przychodzi słońce. Już niedługo. Tulaski

    OdpowiedzUsuń
  5. Martuśka, Ty się nie czuj winna! Tyś człowiek, nie robot! Ja codziennie marzę o tym, żeby choć na chwilę "sprzedać" komuś dzieciaki i mieć czas tylko dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Winna jest matka która nie kocha, a Ty kochasz bardzo co widać po pisanych tekstach. Zdrówka dużo dla Maluszka !

    OdpowiedzUsuń
  7. weź się... pobeczałam się. jak sobie mojego wyobrażę to mi łzy się cisną same. trzymam kciuki za Was mocno najmocniej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana! wszystko co przezywasz obecnie to ciezka proba, ale jestes silna i dasz rade. Zobaczysz...jak wrocicie do domku, to kazdy nowy dzien wymaze te zle wspomnienia. I masz pelne prawo do tych wszystkich uczuc i prosze nie czuj sie z ich powodu winna! jestes kobieta z uczuciami, myslami, masz prawo do gorszych dni, a i tak jestes wspaniala mama!

    OdpowiedzUsuń
  9. Heej! Trzymaj się Martuśka, zaraz to wszystko się skończy i zapomnisz! Będzie dobrze, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kochane moje dziękuję Wam. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak dużo daje mi takie wirtualne choćby wsparcie.
    Dziękuję moim stałym bliskim serduchu memu koleżankom, które wiedzą teraz że o nich mowa, ale dziękuję też nowym, które od niedawna do mnie zaglądają, a już tyle słów ciepłych zostawiają...Wkrótce i ja do Was pozaglądam - obiecuję;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś wspaniałą matką, bo czujesz się winna. A każda mama kochająca bezgranicznie swoje dziecko, żyje z poczuciem winy o wszystkie przykrości jakie jej maleństwo spotkały. Jednak co za dużo, to niezdrowo. Odpuść już sobie te winy! I uśmiechaj się i czuj się świetnie, bo takiej mamy Twój słodziak potrzebuje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też pozdrawiam i trzymam za was kciuki

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana to nie TY jesteś winna! Jesteś super mamą bo w porę zareagowałaś i mały znalazł się w szpitalu.
    Niestety tych wenflonów, kroplówek i bólu nie możemy wziąźć na siebie by oszczędzić tego wszystkiego naszym pociechom.

    Bądź dzielna, bo gdy ty będziesz się dobrze trzymać mały szybciej wyzdrowieje :)

    Ściskam gorąco

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.