niedziela, 24 listopada 2013

Niedzielny obiad.

W niedzielny poranek...

Matka wstała o świcie.
W biegu siorbnęła trzy łyki kawy, buty wrzuciła w pośpiechu.
Chwyciła torebkę, laptopa i pognała.
Bo sytuacja tego wymagała.

Miała gotowy plan, szczegółowo obmyślony...
Kilka dni wcześniej, gdy szlochała w mężowy rękaw nad swym ciężkim losem, ogromem zadań i brakiem sił ostatnich - usłyszała...
Radę doskonałą.
Radę, którą poznała już kilka lat wcześniej.
Na jednym z koncernowych szkoleń.

- Kochanie, jeśli chcesz osiągnąć cel, a ten wydaje się odległy i wszystkiego masz dość, to musisz przekazać część obowiązków komuś innemu.

Tak! Prawda genialna w swej prostocie.
Matka prawdę zapamiętawszy, łzę otarła ostatnią.

W związku z tym, w niedzielny ów poranek, nadmieniła Matka jedynie, drzwi już prawie zamykając za sobą, aby Ojciec Syna obiad niedzielny przygotował.
Od podstaw.
Wymyślił.
Zakupił składniki - małoletniemu przyda się spacer.
I danie obiadowe ugotował...

No bo przecież Matka nie może wszystkiego na raz. Choćby bardzo chciała...
Wszystkiego nie udźwignie sama. Dlatego właśnie musi część obowiązków przekazać komuś innemu...

Drzwi zamknęła.
Z uśmiechem w sercu i myślą w głowie - poradzi sobie! W końcu nie byle kogo na ojca swego potomka wybrała. Kreatywny jest i inteligentny...
Skoro Ona sobie radzi - CODZIENNIE, to i Jemu nic nie stoi na przeszkodzie.

Po około dwóch godzinach od pracy odrywa ją sms następującej treści:

" Kochanie przeanalizowałem skład lodówki i wiem już, co zrobimy na obiad. Masz do wyboru  dwa zestawy:
1 - stary ryż zmieszany z owocami z puszki plus kawałki camemberta i oliwki.
2 - sałatka - groszek, siekane ogórki z musztardą, chrzanem i odrobiną masła i to wszystko przyprawione żurem -  koncentratem.
Zamiast kompotu  - barszcz czerwony Aliny.
Mmmmmmmmmm, palce lizać.
Napisz tylko, kiedy wrócisz, żebym zdążył to wszystko wrzucić do mikrofali."

Taaaaakkkk...
Inteligentny...
I niedoceniany...
;-)

11 komentarzy:

  1. Kreatywnosc "menżów" nie zna granic...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha! Sprytna ta Twoja domowa bestia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż kreatywny z pewnością ;) takiego menu to ja bym nie obmyslila ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hehehehe! Uśmiałam się, niemal zapluwając ekran :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I z poczuciem humoru bym dodała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. HA HA HA! Boskie wręcz. Uśmiałam się. Przy okazji podziwiam ich za ten dystans do spraw, które dla nas są tak bardzo poważne:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Padłam. I leżę. Hahahaha!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale się uśmiałam ! Łakocie jak cholera :) Sama bym tego nie wymyśliła !

    OdpowiedzUsuń
  9. To dopiero kreatywność. Na takie zestawienia składników nie wpadła bym :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahahahaha padłam ze śmiechu! :))))

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.