niedziela, 4 grudnia 2016

Jest takie miejsce...

Ostatnio sporo spaceruję.
Spacer z Fryniem, gdy Nacio relaksuje się w przedszkolu, stał się nieodzownym elementem każdego niemal dnia. Takim przerywnikiem domowego zgiełku i obowiązków. Ratunkiem od jęczenia naszego wiecznie znudzonego, najmłodszego chłopiny.
Dlatego pakuję nas, Frynka w osiemdziesiąt warstw odzieży zimowej i wózek, siebie w wełniany sweter, płaszcz i czapkę i ruszamy.
Mamy stałą trasę, która przewiduje wizytę w kawiarni po kawkę oraz zakupy, jeśli jest taka potrzeba. Frycek zwykle zasypia, a ja idę z ciepłym kubkiem w dłoni i z rozkoszą oglądam domy, okna, okienka na strychach (takiego mam bzika) i witryny sklepowe.
Pewnego dnia spacerowałam sobie właśnie, gdy trafiłam w jedno wyjątkowe miejsce...

Uwagę moją przykuła niewielka witrynka sklepowa, zagospodarowana w niezwykle sympatyczny sposób. Taki, że nie możesz przejść obojętnie obok. Zwłaszcza jeśli lubisz nietuzinkowe książeczki i drobnostki dla dzieciaków.
Zaszłam.
I utonęłam.
Także słuchajcie mamusie, babcie, ciocie dzieciaczków z Zielonej Góry! Jest w naszym mieście na reszcie miejsce, gdzie na miejscu można kupić niebanalne rzeczy dla naszych pociech!
Przedstawiam Wam sklepik:


A wygląda tak...






Kupicie w nim wszystkie bestsellery spośród książeczek dziecięcych, min. :

"Niesamowite przygody siedmiu skarpetek",
"Rok w lesie",
"Wiosna na ulicy czereśniowej"
oraz wiele, wiele innych






A także mnóstwo świątecznych książeczek, dzięki którym możecie wprowadzić maluchy w cudowną, świąteczną atmosferę.
Wśród nich moją obecną fascynację:
"Prezent dla Cebulki" - książeczkę, której każdy rozdział przypada na kolejny dzień grudnia, aż do samych świąt...
Polecam gorąco!



Nie da się także nie zauważyć wielu, ślicznych przedmiotów stworzonych ręcznie:






Oraz wielu innych.
Ja sama nie mogłam się oprzeć ślicznym, świątecznym słoiczkom na tealighty...


A do tego wszystkiego przemiła właścicielka, niezmiernie otwarta i cierpliwa...
No i najważniejsze.
Ceny! 
W takich miejscach zwykle wszystko jest piękne i cudne, do momentu, gdy Twój wzrok nie zbłądzi na metkę z ceną.
Tutaj poczujesz miłe zaskoczenie. Obiecuję...
Dlatego, jeśli nadal nie zorganizowałaś się w temacie "mikołajków" to wal, jak w dym. 
Szczerze polecam to miejsce.

Aaaa, a na f.b. Soovę znajdziecie tutaj



3 komentarze:

  1. Byłam, byłam :) Zaszłam w końcu i prezenciki mikołajowe czekają na dzieci. Przed świętami również zajdę, a potem przed każdymi urodzinami, Dniem Dziecka, Dniem Matki ;) Zwłaszcza tym ostatnim. Czekam teraz na jakieś warsztaty dla mojej 5 latki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że do Zielonej Góry mam tak daleko... Zdjęcia zachęcają :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajdę i ja jak tylko uda mi się wyrwać z domu;)
    Joanna B

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.