poniedziałek, 20 czerwca 2011

Chuściaczek

Mam!
Mam w końcu chustę do noszenia dziecięcia mego. Już dawno nic nie sprawiło mi tyle radochy :-)
Klops jest zachwycony, a jego mama jeszcze bardziej, co widać na załączonych obrazkach ...

W mieście moim, a nadmienię, że mieszkam w jednym z większych miast na zachodzie o chuście można pomarzyć. Obdzwoniłam wszystkie sklepy z akcesoriami dla dzieci i nic!!! "Nosidełka mamy" - wszyscy sprzedawcy jednym chórem - "Bo o chusty nikt nie pyta". Ale ja nie chciałam nosidła do jasnej pogody! I jak nikt nie pyta? Przecież pytam właśnie! A nosidła są najwcześniej od 4 miesiąca.
Frustracja moja była ogromna. Ale jak zwykle zaradził na to dziadek Allegro. Zamówiłam i jest.

Niesamowite jak bardzo kojąco działa na bobasa. Zaraz po wyjściu na zewnątrz klops zasnął wtulony w mamusię. Nawet jeśli jest chłodno i trochę wieje, to można dzidzię sprytnie zasłonić. Chusta jest przewiewna, szeroko tkana i straaaaaaaaaasznie wygodna. No i ja osobiście miałam uczucie takie troszkę zbliżone do noszenia dzidziusia w brzuchu w 9 miesiącu ... W końcu możemy tulić się o woli.

Spacerowaliśmy z Tatusiem Maciusiem po naszym dość nowoczesnym osiedlu, wzbudzając ogólną sensację, z czego byłam niezmiernie dumna ...
I podsumowując powiem tyle - CHCĘ JESZCZE!

Początki - bałam sie jeszcze puścić klopsa mego.

Już trzymam tylko główkę

Ruszamy. Krzyż na plecach działa nieziemsko.



I uśpiony, z chusty rozwinięty pisklaczek :-)

12 komentarzy:

  1. Super, moja chusta też już czeka!

    OdpowiedzUsuń
  2. clatite - na ban będziesz bardzo zadowolona. Ja żałuję, że nie miałam jej od początku. Znacznie ułatwiłaby mi życie;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ja bardzo żałuję,że nie kupiliśmy chusty:( Może jeszcze kiedyś będzie okazja;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W jaki sposób ją wiążesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "No i ja osobiście miałam uczucie takie troszkę zbliżone do noszenia dzidziusia w brzuchu w 9 miesiącu..."- Większej rekomendacji mi nie trzeba:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bez chusty nie dałabym rady! Wychodzenie z psem odpadało przy gorszej pogodzie, poza tym znoszenie wózka bez windy, tylko po to by pies "siknął" lub bo zapomnialam ziemniaków... kolki, niewyjaśnione płacze, sklep, góry, plaża - sytuacji w których chusta jest najlepszym wyjściem nie sposób zliczyć! Witajcie w chustogronie :)

    nie mogę zamieszczać komentarzy jako "ja" więc zamieszczam jako anonimowy, a w wolnej chwili zapraszam do mnie
    http://desperatehouse-wife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też chcę taką chustę! Po Twojej rekomendacji zaglądam na allegro!

    OdpowiedzUsuń
  8. Madzik - do menopauzy wszystko jeszcze do zrobienia:-)

    Hafija - razem z chustą dostałam instrukcje obsługi;-), a Ty spokojnie znajdziesz ją na you toube. To prostrze niż myślałam, ale muszę jeszcze nauczyć się wiązać ją bez pomocy.

    Zezulla, HPM - w gadżetach zamieściłam linka do chust na allegro

    desperatehouse-wife - dopadło zatem i Ciebie-problemy z bloggerem; połowa z nas to miała; trzeba zmienić przeglądarkę
    A i rzeczywiście plusów chusty jest mnóóóóóstwo!

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie Wam w tej chuście razem :)Moja Mała jest niestety strasznie ruchliwa i za chiny ludowe nie chciałabym leżeć tak przytulona do mnie przodem, ona ciągle lubi się rozglądać - taki charakterek...

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaa ja też nad tym myślę. marzę, chcę i poszukuję. ale u mnie też ubogo, oj ubogo w sklepach :/ pozdrawiam! :) ładnie Wam razem :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama się chustowałaś czy mąż pomagał?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mamuśko a w jakim mieście na zachodzie mieszkasz? Czy to moze Poznan???:)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.