wtorek, 15 stycznia 2013

Zły sen.

Nie ma zapewne osoby, która nie kojarzyłaby momentu ze słynnej kreskówki "Scoobe doo", kiedy to ów Scoobe wraz z Kudłatym zaczynają uciekać przed potworem... Obojętnie jakim potworem. Zawsze tak samo.
Dokładnie tak wyglądaliśmy wczoraj z ojcem mego potomka na tafli przedpokojowego parkietu, gdy w bardzo późnych godzinach wieczornych z sypialni dobiegł nas wrzask naszego Syncia...

Ale od początku.

Wieczór. Matka i ojciec mają już swój "czas wolny", bo maluch od godziny smacznie sobie chrapie w sypialni. Zawsze, gdy zaśnie drzwi zostają zamknięte. 

Ojciec na kanapie w pobliżu drzwi. Matka na fotelu, w głębi pokoju.
Nagle z sypialni do uszu rodziców dobiega dziecięcy wrzask. Wrzask tak przeraźliwy, że włosy dęba stają natychmiast. Taki wrzask, jakiego ani ojciec, ani matka jeszcze z ust maluszka swego nie słyszeli...
Zerwali się oboje. "Leć! Leć!" zawodziła matka do ojca, który był bliżej drzwi. Ojciec odbiwszy się od dywanu, jednym susem znalazł się w przedpokoju, ledwo wyrabiając na wypastowanym parkiecie. Chwycił się ściany, aby złapać równowagę. Wparował do pokoiku.Zapalił światło. Matka tuż za nim. Dopadli dziecięcia, które rozpłakane siedziało na łóżku. Dziecię przykleiło się do taty, po chwili do mamy. Synek trzymał się rączką za serduszko, i wyraźnie pokazywał, że się wystraszył. Zawsze w ten sposób okazuje lęk.
To musiał być zły sen...

Po chwili zgasili światło. Położyli się we trójkę na łóżku. Przytulili się.
A matka...
Matka poczęła rechotać. Tak! Rechotać!
Bo przypomniała sobie... Ten widok stepującego po przedpokoju Taty;-)
Dzielnego Taty, który w swym biegu na ratunek synowi o mało sam nie wybił sobie zębów;-)   

10 komentarzy:

  1. To się uśmiałam :) Biedny Nacio się wystraszył, a Matce się na rechot zebrało :) Ale pewnie to był ten rechot z rodzaju tych nie do opanowania :0 też tak czasem mam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, krew ścina taki wrzask w środku spokojnego wieczoru :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bidulek... mój Mały też zaliczył swój pierwszy zły sen... na szczęście leżałam obok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny maluch, biedny tatuś, a matka-wariatka :P

    OdpowiedzUsuń
  5. :) Musiało to wszystko naprawdę bardzo komicznie wyglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy takich rodzicach nie straszny Naciowi...zły sen:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam jak kiedyś w środku nocy usłyszeliśmy w pokoju JJ jakiś hałas a później krzyk Małego. W ciągu sekundy Kris stał na równych nogach krzycząc Carlos, a ja biegłam za nim. Też później śmiałam się przez dobre pół godziny:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym się chciała dowiedzieć, co tym maluchom się śni :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.