środa, 16 kwietnia 2014

Takie jajo.

Pierwszy raz te stroiki zobaczyłam na jarmarku "Kaziuki" w pobliskim skansenie.
Niee - powiedziałam sobie stanowczym tonem. Tak bardzo stanowczym, abym nie miała najmniejszych wątpliwości.
No muszę tak ze sobą.
Tak krótko siebie trzymać.
Mój mąż wie dlaczego.
Kocham rękodzieła. Nie wszystkie, ale te ze smaczkiem, z tym czymś, co sprawia, że są niepowtarzalne - wielbię. I zupełnie tracę wówczas rozum.
I wiem, że gdybym wtedy na tych "Kaziukach" miała wolne pięć tysięcy w portfelu, to wydałabym je w całości co do grosza.
Ale bym się obkupiła! I maszerowałabym potem z bananem na facjacie i tobołami w garściach. W pełnej euforii.

No ale...
Że nasze mieszkanie to jupka jedynie mała i raczej ściany z gumy nie są...
Wstrzymuję się.
Aby jakoś zapanować nad ta moją bibelociarnią.
Czasami robię tak, jak z zabawkami Natanka. Chowam część, a potem zamieniam i włala! Czuję się, jakbym miała zupełnie nowe.

No ale do jaja.
Tak, jak już mówiłam opanowałam swe żądze na "Kaziukach". Dzielna byłam ogromnie i z jarmarku wyszłam jedynie z preclami.

Ale gdy jaja owe zobaczyłam ponownie na rynku, na jarmarku wielkanocnym  - to było dla mnie już za wiele.
Jajo musiało być moje!
Bo ta kolorystyka i surowość materiałów i prostota taka no i ten kawałek kartki z książki...
Musiałam!
Wierzcie mi - musiałam!
I w ten oto sposób moja bibelociarnia została wzbogacona o kolejny prawdziwy oryginał - jajo wielkanocne.

Swoją drogą w głowę zachodzę, że komuś w ogóle się opłaca tyle czasu i energii wkładać w takież rękodzieło, a potem za półdarmo ludziom oddawać.








8 komentarzy:

  1. Uwielbiam Pani poczucie humoru,świetny blog,taki z jajem:)pozdrawiam i życzę Wesołego Alleluja dla całej Rodzinki.Ola (mama Igora lat 7 i Alanka lat prawie dwa)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda świetnie ;-). Zdrowych i wesołych świąt ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście bardzo oryginalne :-). Przy tej okazji Wesołych Świąt Wielkanocnych dla Waszej rodzinki

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to byłaby by zbrodnia, gdyby TO jajo nie było Twoje! Przecież mąż też chyba widzi, że wpasowało się idealnie :)
    Buźka i Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne i inne niż te, które widziałam do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cuuudne to jajo...wiem o czy piszesz;)uwielbiam takie klimaty
    mk plus j

    OdpowiedzUsuń
  7. po prostu lubujesz się w bibelotach i nie ma na to rady;))))

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.