niedziela, 17 sierpnia 2014

Najlepszy lekarz rodzinny.

Mieszkam na takim osiedlu, na którym jest wszystko.
Kościół. Trzy markety. Warzywniak. Piekarnia. Mięsny. Dwie kwiaciarnie. Dwie krawcowe. Szewc. Cztery salony fryzjerskie. Bank. Dwóch stomatologów. Żłobek. Dwa przedszkola. Stadnina koni. Kilka placów zabaw. Apteka i przychodnia lekarska.
Zupełnie jak małe miasteczko.
Przychodnię lekarską prowadzi wzięty pan doktor - prawie polityk - lekarz medycyny rodzinnej, w dwa tysiące którymś nagrodzony tytułem NAJLEPSZY LEKARZ RODZINNY w mieście, czy jakoś tak.
Pan doktor posiada super furę, jak na człowieka skromnego (wzrostu) przystało oraz lubi brąz.
Jest bezkonkurencyjny.
Do wyboru w przychodni mamy panią doktor długowłosą, która unika wypisywania recept jak ognia, bo przecież i tak wszystko minie...
Oraz krótkowłosą pani doktor numer dwa, która jest absolutnie wspaniała, rzetelna, cierpliwa i życzliwa. Ma tylko jedną wadę - przyjmuje dwa razy w tygodniu. Przez dwie godziny.

Kłuje mnie coś w jamie brzusznej. Czasami. U góry tak gniecie, pod żebrem. A że tyle słyszy się obecnie o tym, iż ludzie ignorują pierwsze symptomy groźnej choroby i dlatego umierają potem bez szans na ratunek, wiedziona instynktem samozachowawczym oraz, a może przede wszystkim, swą utajoną hipochondrią udałam się do placówki zdrowotnej. Pani doktor absolutnie wspaniała - na urlopie. Do doktora miejsce jest, więc idę.
Pan doktor wita serdecznie. Wstaje. Rękę podaje. Siada. I słucha.
Ja na to, że kłuje. On zaś, że to nic, że kłuje.
Że kłuć może i że to nerwy zwykłe i już.
Położyć się. Brzuch odsłonić. Palpacja następuje. Na koniec słyszę, że brzuch miękki, zmian nie ma.
Tylko mięśni brak.
Brak?!Jak to? - pytam.
- No normalnie. Brak.Ćwiczyć trzeba.
- Ale przecież ja ćwiczę!
- Ćwiczy?!No jasne! A to dobre!
Porządnie ćwiczyć trzeba. Regularnie!
- No ale kiedy ja regularnie właśnie od trzech lat regularnie.
- Jak często?
- Co drugi dzień. Cztery razy w tygodniu ćwiczę.
- Codziennie trzeba! Mięsień płaski i skośny. Seriami. Co - dzien - nie!Niech Pani napnie te mięśnie.
 Napinam posłusznie.
- Ćwiczy, no dobre sobie. Żartuje chyba.
- Nogi niech Pani podniesie na piętnaście centymetrów.
Podnoszę pokornie, wierząc że to dalsza część badania. Jak z wyrostkiem. W serialu medycznym.
- Niżej! O tak. Jeden. Dwa trzy....Dziesięć.
Nogi zaczynają drżeć z wysiłku.
- Położyć. I jeszcze raz.
Co jest? - myślę sobie - o co mu chodzi z tym badaniem? - zdegustowana nieco, bo na tej kozetce część krzyżowa kręgosłupa wcale nie przylega i łupie już trochę z wysiłku.
- Jeszcze raz mówię. No, dalej, dalej.
Unoszę.
Doktor liczy.
No chyba zwariował - przemyka mi przez myśl, bo zaczynam czuć się dziwnie z tymi nogami. Trenuje mnie czy co?
Tresuje chyba raczej.
Opuściłam nogi.
- No dalej.Sześć...
- Niech Pan da sobie już spokój. Dosyć.
Dlaczego dałam się tak potraktować? Pewnie dlatego, że zupełnie  nie spodziewałam się takiego zachowania po lekarzu. Nawet przez myśl by mi nie przeszło.
Historia jak ze snu jakiegoś abstrakcyjnego.
Wielu już odwiedziłam w swoim życiu specjalistów. Jedni z wysoką kulturą - niewielu ich, inni nieuprzejmi, jeszcze inni - obrażeni, był taki co nucił i taka z pretensjami, że przyszłam, jeden kardiolog opowiadał mi o swojej rodzinie, ale jak żyję żaden lekarz mnie nigdy nie trenował.
Choć wcale nie utrzymuję, że mój brzuch to kaloryfer ;-P

15 komentarzy:

  1. O rety:) a mnie tez kłuje ;) pod żebrami z prawej strony;)
    Ja kiedyś trafiłam do fizjoterapeutki zniesmaczonej brakiem mięśni na mojej pupie;) wytlumaczylam, ze po ciąży znikły ;) zaleciła pilates

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh lekarze.... wszystko zrobią, żeby nie skierować na badania.
    Ja też się z takim kłuciem nalatałam po lekarzach... jedno doradzę - zanim ktoś Cię skieruje na gastroskopię, wymuś USG właśnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. What's up, yes this article is genuinely fastidious and I have learned
    lot of things from it about blogging. thanks.

    Feel free to surf to my web page :: back pain remedies

    OdpowiedzUsuń
  4. I believe this is one of the such a lot vital information for me.
    And i am satisfied studying your article. However want
    to observation on few basic things, The site style is perfect, the articles is truly great : D.
    Good process, cheers

    My homepage back pain remedies

    OdpowiedzUsuń
  5. It's in reality a nice and useful piece of info.
    I am glad that you just shared this useful information with us.
    Please keep us up to date like this. Thank you for sharing.


    Feel free to surf to my web page ... Voyage \U00E9Tats Unis Ouest

    OdpowiedzUsuń
  6. cheap rolex replica watches for cheap
    It is appropriate time to make some plans for the future and it is time to be happy.

    I've read this post and if I could I wish to suggest you few interesting things or
    suggestions. Perhaps you could write next articles referring to this article.
    I want to read even more things about it!

    OdpowiedzUsuń
  7. This is really interesting, You're a very skilled blogger.
    I've joined your feed and look forward to seeking more of your
    wonderful post. Also, I've shared your website in my social networks!


    Here is my weblog: buy cheap viagra

    OdpowiedzUsuń
  8. Uśmiechnęłam się, bo i jak się nie uśmiechnąć :)
    Wczoraj, jak tylko dziecko mi zasnęło z kawą, która zdążyła wystygnąć przeczytałam prawie całego blog. Czyta się cudownie. Lekko. Dziś seria druga. Jedno wiem: podoba mi się u was i zostaję :)

    Co do kłucia, być może też ze zmęczenia coś kłuje, ja tak czasami mam. No, ale żeby lekarz uwierzył, że faktycznie coś nie tak, trzeba sobie choroby "dołożyć" dodając potworny ból brzucha i poprosić o skierowanie na USG, podczas którego wytłumaczyć, że nie boli, a kłuje ;)

    http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. I constantly emailed this webpage post page tο all my associates, bеcause if lіke to read it tɦen my links will tօo.



    Here is mmy pаge reconditioned cars from japan

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany....!!!
    Powiem Ci, że miałam podobną sytuację, ale... zupełnie inną jednocześnie. Sprawa dotyczyła czegoś innego, ale podejście drugiej osoby było takie samo jak pana Lekarza. W trakcie rozmowy nie odczuwałam tego, ale gdy później się nad tym zastanowiłam, to poczułam się bardzo źle potraktowana, wręcz poniżona. Na pewno Twój lekarz, jak i mój "Kangurek" (bo sprawa dotyczyła noszenia dziecka w chuście) nie są dobrymi trenerami, nauczycielami i tego typu osobami...

    OdpowiedzUsuń
  11. Hey There. I found your blog using msn. This is a really well
    written article. I'll make sure to bookmark it
    and come back to read more of your useful information. Thanks
    for the post. I will definitely return.

    Have a look at my webpage; running man episodes eng sub ()

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa historia, nie spodziewałabym się takiego zachowania po lekarzu. Nie zastanawiałaś się nad zmianą lekarza?

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda, że zbagatelizował twój ból, ale to że każe ćwiczyć to dobrze :) ilu lekarzy zapisuje tabletki a wystarczy trochę ruchu i mija np. bezsenność, zespół niespokojnych nóg itp

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.