piątek, 15 czerwca 2018

Spełniło się.

Najpierw, w zupełnie niespodziewanym momencie mojego życia, zaczęłam intensywnie marzyć o dziecku.
Spełniło się.

Potem, gdy pod moim sercem zaczęło bić drugie serce i dowiedziałam się, że to chłopiec, wyobraziłam go sobie jako kilkulatka, biegającego po słonecznej plaży. Miał brązowe oczy, grube, ciemne, długie włosy i ciemną karnację oraz cudowny uśmiech... Był taki beztroski i szczęśliwy...
Spełniło się.
Natan jest dokładnie taki, jakim go sobie wymyśliłam...

Następnie, gdy zaszłam w drugą ciążę, zamarzyłam, żeby Nacio okazał się dobrym bratem. Opiekuńczym, kochającym, czułym.
Spełniło się...

Kilka tygodni temu miał w przedszkolu występy dla rodziców. Poszliśmy z mężem i Fryckiem. Występy jak występy.
Klasycznie - matka zaryczana siedzi na mikro krzesełku ćwiercią pośladka, przepełniona dumą, zapatrzona w syna z chusteczką higieniczną w garści.
Wpatruję się zatem, wycieram oczy tą wymiętą chustką, w zachwycie nad profesjonalizmem scenicznym mojego syna, gdy nagle ten, nie przerywając swej kwestii, zaczyna dawać mi jakieś sygnały. Oczami usiłuje coś pokazać. Wybałusza je i na coś wskazuje. Lekko zdezorientowana, w końcu zaczynam jarzyć, że pokazuje na ławeczkę przede mną, przy której na dywanie siedzi Fryderyk i właśnie oto kończy proceder zdejmowania swego obuwia.
Syn mój lat siedem okazał się czujny jak matka. A w zasadzie bardziej...

Aktualnie jesteśmy natomiast nad morzem i tutaj także obserwuję tryliony objawów miłości braterskiej. Wczoraj poczułam, że najwyższa pora pochwalić Nacia za jego dobrą wolę, czujność, cierpliwość i chęć pomocy bratu. Zawstydził się.

Dziś rano szykuję śniadanko, a Nacio ścieli łóżo. Frycek jak zwykle przeszkadza. W pewnej chwili słyszę jak pyta Fryderyka, czy ten chce siusiu. Znów opiekuńczość niemal matczyna. I jaka cierpliwość. Pękam z dumy... I zwracam się do Natanka, że właśnie o takie gesty wczoraj mi chodziło i że to cudowne i wzruszające i że dumna jestem niesłychanie i szczęśliwa...
Na co Natan rzuca przekornie do naszego smarka - a może chcesz w dupkę Fryderyczku?
;-D
No wypisz wymaluj matka.

2 komentarze:

  1. Padlam ze smiechu! Nie dosc, ze piekny, cierpliwy i opiekunczy, to jeszcze zabawny! Chlopak na medal! :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.