wtorek, 15 marca 2011

Natan czyli PODARUNEK OD BOGA...

" Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga:
- Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne?
- Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą.
- Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym?
- Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy.
- A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie?
- Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić.
- A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą?
- Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić.
- Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni?
- Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem.
- Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział.
- Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie.
W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało:
- O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła.
- Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU" !!! "


Oto tekst, którego autorką jest moja kochana przyjaciółka Paula...I który totalnie rozłożył mnie na łopatki. Płakałam jak bóbr, albo raczej całe stado bobrów...Bo wyraża to, co w moim sercu teraz panuje.

Kochana moja dziekuję Ci za te piekne słowa z calego serca...
Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że podzieliłam sie nim z innymi życzliwymi nam ludźmi.

5 komentarzy:

  1. znalazłam to na czyimś blogu wczoraj - też płakałam.. Bardzo wzruszające. życzę Ci powodzenia i goraco ściskam maluszka jednocześnie czekając na swojego xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo wzruszające...to prawda...mama ma być aniołem i przewodnikiem. Szkoda, że przez emocje i ludzkie słabości, niektóre mamy gdzieś się gubią. Marti odkryłam dzisiaj coś ciekawego:-))) Bywasz czasami w Gorzowie?:-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. no i też mi się polało :)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Evelio - Gorzów mam dość niedaleko;-)Aczkolwiek teraz nie bywam nigdzie...Wcześniej czasem w sparawach zawodowych. A co kochana?

    OdpowiedzUsuń
  5. To jak będziesz wybierała się kiedyś do Gorzowa to koniecznie daj znać!!!:-)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.