wtorek, 8 listopada 2011

Kiedy zabraknie mamy...

Hanka Mostowiak nie żyje. Ryje z tego pół Polski. Ja nie ryję. Ja się poryczałam. Bo nie mogę znieść, kiedy umiera matka i żona, zostawiając dziecko. Serce pęka mi wtedy na pół i przestaje bić. A ja wyję. Zawsze. Nawet jeśli jest to tylko telenowela tasiemiec.
Boże, nie pozwól . . .

7 komentarzy:

  1. Och ty wrażliwa Babo :) obejrzyj sobie koniecznie film:
    http://www.filmweb.pl/film/Mother+and+Child-2009-464985 Koniecznie!! Ja ryczałam jak dzika!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Martuśka, ja też oglądałam i ryczałam a łzy mi kapały na dziecko moje-nocnego marka co spania odmawiał

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet tak nie mysl! to niepotrzebne katowanie sie.
    ho ho ja to kupe lat temu ten serial ogladalam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ryczę w takich momentach. I zawsze się wzruszam i denerwuje,kiedy nawet w tasiemcu dzieje się krzywda dziecku...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to Hanka nie żyje? coś przegapiłam... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nawet nie wiem który to serial. Całkiem jestem wyłączona z takim programów w TV.

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie serce pękło dopiero gdy ten malutki chłopczyk trzymał tak mocno te buty....masakra!!! na szczęście to tylko serial!!!

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.