środa, 11 stycznia 2012

Nacio spryt swój demonstruje ;-)

Nacio jak na urwisa przystało śpi z mamą swą i tatą swym na specjalnie do celu tego zakupionym szerokim łóżku.
Niezbyt wysokie łóżko owe, ale odkąd Synu jak się zasuwa pojął, strach rodziców oblatywać począł o bezpieczeństwo chłopca. Tym bardziej podsycany lotami kilkoma samodzielnymi . . .

Trzeba było zabezpieczenia wymyślić. Najpierw poduchami obkładanie i kołdrami zrulowanymi otaczanie. Wystarczyło na krótko, bo chłopczyna z dniem każdym sprytu nabierał i przeszkody takowe z lekkością pokonywać począł, rodziców swych do burzy mózgów zmuszając.

Stwierdzili wówczas, że lepiej chyba lądowanie miękkie Synu zapwnić niż przeszkody ulepszać. No i poszły w ruch poduchy z kanapy, oparcia rodziców pozbawiając, ale cóż to za poświęcenie w porównaniu z bezpieczeństwem dziecięcia.

No a ostatnio płacz dziecka, które spać miało  mama usłyszawszy, wparowuje do sypialni, a Synu na czworaka przed drzwiami stoi i o otwarcie nawołuje. Matka w głowę się podrapała - Jak to? Sam tak ? Bez strachu? Ale jakim sposobem? Hmmmmmm.... Nicponia oglądnęła, czy też uszczerbku na zdrowiu nie ma. No i nie było.

Sytuacja poczęła powtarzać się regularnie. Aż w końcu Nacio rodzicom sam zademonstrował sprytu swego efekty. . .








17 komentarzy:

  1. ale sliczny :) i jaki sprytny, zadowolony ze zszedl z lozka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))oj sprytny on! Coraz częściej dochodzę do wniosku, że dzieci są jak koty - zawsze spadają na cztery łapy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooow Cóż za Sprytek z Natka :) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My też teraz tą fazę przechodzimy i im więcej jest przeszkód tym lepsza zabawa :D dlatego jak śpi w dzień to kładę go do łóżeczka dziecięcego żeby mi się po pokoju nie szwendał ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. co za spryciarz!!
    ale jak zwinnie to robi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hhaha, super bystrzacha!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodziak :D Nela ma taka samą pościel ;)
    Jaki zadowolony, że udało Mu się zejść ;) Ale może pokazuj Natkowi sposób ze schodzeniem tyłem, żeby nie zrobił sobie krzywdy kiedy miękkiego lądowania nie będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. spryciula :-) u naspewnie tez niedlugo do tego dojdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny rozbójnik, i jaka satysfakcja na obliczu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaa, Klaudusia też tak cuduje!

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze nie raz Natosław spryciaż Cię zaskoczy:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sprytaśnie ;D Chyba prosi się o swoje własne łóżko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlatego Natka spi w swoim łóżeczku, a w dzień na łóżku przebywamy bardzo mało:D co prawda u nas wyższe łóżko i większy strach, ale u nas podłoga rulez;] a Natek Wspaniały, zuch doskonały, przeszkody pokonywać może dzień cały:D
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. a nam się udało młodego nauczyć, że schodzi się tyłem! i schodzi! nie zawsze ale w większości przypadków złazi z kanapy albo z łóżka tyłem! :)))

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.