wtorek, 7 sierpnia 2012

Mamuśka Martuśka organizuje wieczór panieński

Jestem dzikiem.
Dzikusem jestem, nieprzysposobionym do życia poza światem złożonym z pieluch, prania, sprzątania i piaskownicy.
A przyszło mi zaistnieć towarzysko i wieczór panieński zorganizować. Siostrze własnej ukochanej!
Dramat.

Kiedyś...
Kiedyś to posiadałam taaaką wiedzę klubingową, że byłabym w stanie w ciągu minut trzech, no dobra - pięciu zorganizować czaderski wieczór panieński nawet dla samej Britney Spears, jakby trzeba było.
Kiedyś... Nie byłam mamą.
Dzisiaj w temacie imprezowym poruszam się całkowicie po omacku. Jednak tak, jak w moim codziennym mamowaniu, aby chwycić byka za rogi, postanowiłam opracowałam strategię działania...

Żeby dowiedzieć się "gdzie?" dokonałam rozeznania wśród imprezowo - czynnych.
Następnie wyznaczyłam priorytety sukcesu, czyli:
- dobry nastrój na początek, wywołany niespodziankami,
- troszkę procentów na rozluźnienie
- miejsce z dobrą muzyka i duuuużą ilością ludzi.

To pamiętam z przeszłości, że działało;-P
Może i teraz się uda.

Zwierzyłam się z tej bezsilności mojej mężowi, a on na to, że jak mnie zna, to jestem w swoim żywiole, w tym organizowaniu, tylko tak specjalnie ściemniam.
Nie ściemniałam.
Ale gdy maszyna ruszyła... Coś zaczęło stykać na odpowiednich kabelkach ;-P
Więcej nie mówię, opowiem "po", bo siora mnie podczytuje ;-P

Mam tylko prośbę. Jeżeli byłyście kiedyś na wieczorze panieńskim i coś wyjątkowego utkwiło Wam w pamięci, podzielcie się ze mną tą wiedza tajemną... ;-)


6 komentarzy:

  1. ja w przyszłą sobotę się wybieram na wieczór panieński więc zobaczymy co się będzie działo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj czytam jakby to o mnie napisane. Kiedyś też imprezowalam co weekend, wszystko wiedziałam co i jak, a teraz ktoś opowiada o najmodnienaszych knajpach a ja się pytam gdzie to ? Co to? Sama się boję bo siostra zaczyna myśleć o ślubie i pewnie ja za panienski będę odpowiadać. Życzę powodzenia, mnóstwo pomysłów oraz dla siostry powodzenia na nowej drodze życia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może różowy torcik w kształcie męskiego przyrodzenia, aby było coś słodziutkiego... Odjazdowa i bardzo seksoooowna bielizna jako prezent dla młodej, przyda się na noc poślubną... Do tego książeczka "365 dni seksu"... Aparat fotograficzny - niezbędny na wieczorze panieńskim. Udanej zabawy dziewuszki!!! A dla Iwonki wszystkiego dobrego na nowej drodze!!! Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  4. utkwiło najbardziej szale boa z różowych piór:D

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.