piątek, 8 marca 2013

Tajny, babski plan...



Kiedyś wymyśliłyśmy z moja przyjaciółka tajny plan. 
Było to po jakiejś kolejnej aferze damsko - męskiej. Już nie pamiętam, o co dokładnie chodziło. Czy o zwykłą, rutynową kłótnię z chłopakiem, czy też o coś poważniejszego, typu - porzucenie ze złamaniem serca.

W zasadzie nieistotne.
My byłyśmy wtedy młode, jędrne i niezależne. A przynajmniej tak się nam wydawało.

Plan był prosty. 
Idąc za myślą, że faceci to zbyteczne zło (wszyscy z wyjątkiem naszych osobistych, dwóch, ukochanych gejów), wpadła nam do głowy nęcąca myśl, że założymy kiedyś wspólny dom. 
Babski dom. 
Dom pełen kobiecego zrozumienia i ciepła. 
Dom pełen dobrych - niezmąconych testosteronem emocji. 
Dom ślicznie, kobieco urządzony, z cudowną kuchnią, w której będziemy mogły siedzieć i gadać do rana. Dom pachnący świeżo zaparzoną kawą, która parzyłaby się stale przez cały dzień, bo przecież najlepsze pogaduchy, to właśnie przy kawie są. 
Dom w którym rozbrzmiewałaby piękna, nastojowa muzyka i głos A.M. Jopek.
Dom, w którym każdy zwierzak znalazłby schronienie.  
Dom pełen świeżych kwiatów.
Babskich filmów do popłakania.
I naszych dzieci...
Szczęśliwych dzieci, swych szczęśliwych matek.
Dzieci, które chowałyby się w niczym niezmąconej miłości. 

Potem minęło kilka ładnych lat. Każda z nas wyszła za mąż. Każda z nas poczuła, co to prawdziwe bezpieczeństwo i ciepło mężczyzny. Każda z nas znalazła swoje szczęście.

Pamiętam jeden taki dzień, kiedy wracałam od tej mojej przyjaciółki autem. Jedno z naszych rzadkich już potem spotkań, dobiegło końca, a ja miałam przed sobą jakieś osiemdziesiąt kilometrów. 
Dostałam sms od Niej z podziękowaniem za cudownie spędzony czas. 
I  ja podziękowałam, dodając, że już tak strasznie tęsknię. 
Ona też. 
Cały czas strasznie przecież żałowałyśmy, że tak daleko od siebie mieszkamy. 
I wówczas padły słowa pocieszenia. 
Że kiedyś, kiedy już wypełnimy swoje życia... 
Kiedy wychowamy swoje dzieci...
Kiedy nasze domy  opustoszeją...
Kiedy nasze rodziny opustoszeją, a my już całkiem nie będziemy młode, ani jędrne... 
Wtedy w końcu zamieszkamy w Tym naszym kobiecym domu. 
Z Tą cudowną kuchnią... 
Parzoną kawą...
A. M. Jopek...
I rozmowami do rana...


Kochane kobietki,
Kochane moje koleżanki blogowe,
Z okazji Naszego Święta chciałabym Wam życzyć, abyście nigdy nie robiły niczego wbrew sobie, abyście za wszelką cenę z całych sił walczyły o swoje szczęście i NIGDY, PRZENIGDY nie zapominały, że przede wszystkim jesteście sobą - kobietami.

A poniżej kilka gifcików ode mnie dla Was ;-)



Uwielbiam tę wrażliwość...



I proste makijaże dla każdego ;-)



I kobiece loki ;-)


I luźne, rozczapirzone koki ;-)



No i oczywiście makijaże na specjalne okazje, jak ta dzisiejsza ;-)

 A także:

I:

Ale też:

Aaaaa i jeszcze:



UFFFFF....;-P


7 komentarzy:

  1. Piękny macie ten plan choć już nietajny ;) Fajnie babą być :)

    OdpowiedzUsuń
  2. plan piękny, a inspiracje jak najbardziej na czasie. Właśnie realizuję mój tajny plan totalnej metamorfozy... żeby tak po babsku... :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. dzieki, Tobie tez wszystkiego najlepszego w dniu babskiego swieta, duzo szczescia:* energii, realizacji marzen! P.S. Tez bardzo lubie katosu

    OdpowiedzUsuń
  4. I dla Ciebie magiczna babo wszystkiego najlepszego! Masz dar tworzenia atmosfery jak mało kto.

    OdpowiedzUsuń
  5. ajć.. a ja sobie od razu pomyślałam, ze same kłotnie by tam były;)za dużo Kobiet w jednym miejscu ...nawet przyjaźń może tego nie wytrzymać;)
    i nie,że Kobiet nie lubię! wręcz przeciwnie..;)
    pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja się stęskniłam za Tobą i Twoim pisaniem - odwykłam normalnie i teraz mnie sieknęło ze zdwojoną siłą <3

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.