Suto marszczoną, długą do ziemi spódnicę z szarej dresówki.
Absolutnie przeboską!
Tak już Matka ma, że jak już sobie coś wyśni, ubzdura, upatrzy, a potem w końcu nabędzie, to cieszy się jak dziecko.
Chodzi taka przez dni kolejne trzy w takowym odzieniu, regularnie podziwiając swój nabytek w lustrze.
Co najmniej kilkakrotnie w ciągu dnia.
Ale nie o spódnicy być miało.
Raczej o synu.
Wspominałam Wam kiedyś, że marzyłam o córeczce?
Co było, a nie jest - nie pisze się w rejestr!
Otóż...
Stoi oto Matka w swej spódnicy w popołudnie weekendowe w scenerii kuchennej.
Nagle wbiega Pierworodny. Spódnicy się czepia, zawisa prawie (ach...iście poetycki przecież gest czyniąc), cmoka matczyne udo na wysokości wzroku swojego i rzecze:
- Moja Ty ślićna lalećko!
Matka rozpłynęła się ze wzruszenia, rozkoszy i szczęścia przeogromnego...
Córeczka?
Jaka córeczka?!;-)
Na zdjęciu zajawka kolejnego - miętowego wpisu;-)
Gdzie ta mięta? Będzie;-)
Marta ja nie widzę problemu jesli chodzi o tą córeczkę . Do dzieła! :)
OdpowiedzUsuńTylko jak cudownie usłyszeć od Synka: jesteś piękna, wyglądasz jak księżniczka, weźmiesz ze mna ślub? :)
mrkacperowski.blogspot.com
Jak usłyszę, że chce wziąć ze mną ślub, to już na pewno umrę ze wzruszenia;-)
UsuńWzruszające! Jeden taki komplement i zapomina się o całej goryczy i urasta pod samo niebo ;) Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńWidzisz kochana jakie to słodkie? Ja chciałam mieć chłopca, a obok mnie leży moja prześliczna Julia i nie zamieniła bym jej na żadnego chłopca. Hihi. A spódnicą się możesz pochwalić :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://cytrynkowy-swiat.blogspot.com/
Na spódnicę przyjdzie pora;-)A córeczka...No cóż będziemy próbować;-)Pozdrawiam Cię cieplutko;-)
UsuńKocham takie momenty, mój synu ostatnio strzelił komplement "jesteś piękna dziewczyna mamo", ujmujące!
OdpowiedzUsuńBardzo ujmujące!;-)
UsuńChłopcy są przecudni, ale.. kiedy kończą magiczne 7 lat to tak jak w filmie "300" przechodza na innną stronę mocy.. tatową i już ślicna lalecka będzie nie na miejscu.. No chyba że tatuś da dobry przykład ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny chłopczyk z Natanka!
O Bożesz! Nieeeeeeeeeee!Ale to prawda siedmiolatki są okropne. Nie cierpię takich. Ale tutaj bez różnicy czy chłopiec czy dziewczynka.
UsuńMuszę przyznać, że dobry gust ma Nacio ;)
OdpowiedzUsuńKochana jesteś;-*
UsuńA bo to się tak jakoś przyjęło, że chłopcy to tylko twardziele. A mój starszy synek (6 lat), też ciągle mi powtarza, że jestem najładniejsza, codziennie przytula i z nieudawaną nutą szczerości mówi "kocham Cię, mamo!"
OdpowiedzUsuńNo i właśnie: pokaż spódnicę! ;)
Czyli jest jednak nadzieja ;-):-)
UsuńMiłe! :-)
OdpowiedzUsuńmoje Gady tez się tak lubią czepiać moich spodni ( też dresowych)....też dostaję przesłodkiego cmoka w udo ( zwłaszcza od starszaka) a ile razy udał im się prawie te gacie prawie ściągnąćto już przemilcze;))
OdpowiedzUsuń