wtorek, 1 lutego 2011

Sprawozdanie z leżenia ;-(

Wygląda na to, że nasze łoże sypialniane przyjechało w samą porę ... Bo chyba w sobotę troszkę przesadziłam z moim przypływem energii na początek ósmego miesiąca. Szwendanko po mieście z tatusiem-Maciusiem w celu załatwienia "ważnych spraw" oraz zakupy w ramach wycieczki rekreacyjnej nie wyszły nam na dobre. A doprawiłam jeszcze sprzątaniem i klops! Moje skurcze przepowiadające nie fajnie się nasiliły. Stały się dużo częstsze i mocniejsze. Nadal nie bolały, ale taki ścisk też nie należy do przyjemnych. Spokojnie można ćwiczyć z tatusiem-Maciusiem oddychanie porodowe ;-) Swoją drogą skrobnijcie parę słów o swoich, jeśli takowe macie. Jak często i jak je odczuwacie ... Zawsze to trochę raźniej.

Tak też od sobotniego wieczoru leżymy, wcinamy magnez, leżymy i jeszcze leżymy. Nuuuuuuudy! Sytuacja zaczyna się jednak  powoli normować. Tylko,że to powoli jest naprawdę powoli. Najgorsze, że powoli siada mi już lewa strona ciała od tego leżenia. Nigdy nie sądziłam, że można być takim "połamanym" i umęczonym od leżenia ;-) I tutaj muszę zwrócić honor. Bo kiedy pisałam o kobietach dla których ciąża jest jedynie powodem do narzekań, nie pomyślałam zupełnie o tych, które muszą leżeć ...A w tym przypadku, to rzeczywiście pewnie nie jest kolorowo. Ja leżę zaledwie 3-ci dzień, a już dołki mnie łapią ...

Jednak w tej całej sytuacji są dwie rzeczy pozytywne:
1. Skurcze mijają :-)Powoli.... I nie czuję tym razem "główki między nogami" i nacisku na pęcherz :-)
2. Synek mój jeszcze chyba nigdy tak swobodnie i dużo się nie ruszał. Teraz, kiedy mamuśka jego zmuszona jest do pozycji horyzontalnej,  brzucho nie jest ściśnięty, a maluszek może w końcu rozprostować małe girki. Takim oto sposobem pierwszy raz poczułam je tuż pod żebrami-tak wysoko :-)No i na zdrówko synku.

Musze jednak dodać, że takie leżenie bywa momentami niebezpieczne. Zwłaszcza dla konta bankowego...
Wczoraj na przykład wybrałam się na 3-godzinne zakupy;-) :-) ;-) :-) :-) :-) na allegro :-) Oj nakupiłam trochę :-)Jednak wszystko bardzo potrzebne. Do szpitala :-( Tak, czy inaczej wybieranie torby, klapeczek, kosmetyczki, kapciuchów i koszulki też może być przyjemne. :-) Teraz czekam tylko na kuriera i już będę czuła się bezpiecznie, że w razie "w" to będę już miała w czym i z czym do szpitala iść. Nic nie poradzę, że kiedy gorzej się poczuję, to zawsze nachodzą mnie takie straszaczki.

Na zakończenie wspomnę tylko o sprawie, która wczoraj mną wstrząsnęła. W parze z łóżkiem chodzi zawsze telewizor. I tak też wczoraj przez tego drugiego spłakałam się jak dziki bóbr. Oglądała reportaż na temat martwego noworodka znalezionego w latrynie, w której przyszedł na świat. JAK TAK MOŻNA DO JASNEJ CHO..........Y ????!!!!! Sprawcą była jego mama, która przez całą ciąże chlała. W domu nie było przygotowane nic na przyjście maleństwa na świat. Nic! Nawet koślawej pieluchy!
I tak sobie myślałam o tym maleńkim chłopczyku, który siedział przez 9 miesięcy w ciepłym brzuszku, a kiedy zachciało mu się przyjść na świat, takie spotkało go powitanie ... Jakie to jest diametralnie inne od naszego podejścia do naszych dzidziusiów. A w czym właściwie gorszy był ten maluch? Nie zdążył przecież jeszcze zrobić nic złego ... Czasem nie mogę pojąć dlaczego Pan Bóg na takie rzeczy pozwala ...

3 komentarze:

  1. Mi zawsze brakuje słów, gdy słyszę o takich sytuacjach. Ale Boga raczej w to nie mieszam, bo niestety sprawcami są nadal ludzie.

    A co do leżenia, to są kobiety, które muszą leżeć całą ciąże i do tego w szpitalu. Jestem dla nich pełna podziwu!

    Dbaj o Siebie! Tak to już jest, że jak przesadzamy z aktywnością to dostajemy małego pstryczka w nos. To taki nasz wewnętrzny alarm. Dobrze, że czujesz się już lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie Bóg Martunia, to człowiek. Bóg w swej nieskończonej miłości do człowieka, dał mu wolną wolę, którą niestety nie wszyscy mądrze dysponują. Często sami bawią się w Boga i decydują w taki czy inny sposób o ludzkim życiu.
    Cóż......niestety. Piszę i ryczę.... może później dokończę. A TY się trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam teraz skurcze w pachwinach i na wzgórku - takie skurczo-kłucia. Popijam magnez i w sumie to łażę po domu bo tak jakoś mi lżej.

    Nie katuj się leżeniem tylko na jednym boku! To może być bardziej niezdrowe niż na plecach czy prawym boku - ciało ci powie kiedy się obrócić - a skoro cię boli lewy to już ci daje znać, żebyś trochę się odciążyła.

    Mój Klopsik brzuchu już wyciąga nogi pod żebra i na siedząco i na leżąco i to ja muszę się dostosować do jego pozycji - niestety odwrotnie nie działa. Jak mu niewygodnie to dostaję serie kopniaków i muszę się przemieścić :P

    Niestety mnie też Allegro pochłania ;) tyle potrzebnych rzeczy :D Powiem Ci jednak, że to jest bardziej opłacalne niż zakupy w sklepach - krem dla niemowląt: on-line 5,50 w SMYKU 9,90 - tak więc Kochana - ty jesteś oszczędna i tak to sobie tłumacz!!

    Co do tej jakże strasznej sytuacji... wg mnie to jest kwestia braku nie tylko edukacji seksualnej w Polsce ale też braku więzi rodzinnych i wychowania oraz nauki o tym czym jest rodzina i dziecko - chodzi mi o wychowanie takie wyniesione z domu. Brak nauki o nowoczesnej antykoncepcji i niestety polskie podejście do aborcji.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.