niedziela, 23 października 2011

Moja minia . . .

Mooooja miniiiiia
Gdzieś Ty była?
U baaaabuuuuni
Mleczko piłam
A czemu mi nic nie zossssstawiiiiłaś?
Bo-ja-sa-ma-ma-ło-mia-łam!!!!

Mama sadza gagatka na kolanach przodem do siebie. Chwyta jego rączki w swoje dłonie i głaska. Jedna linijka wierszyka -  głaskamy poliki mamy, druga - dzidziola, a  w ostatniej jeszcze trzeba poklepać ;-D Tak, tak poklepać po ryjku ;-)
Wierszowanka - głaskanka, którą mój Szuszuniu szczerze uwielbia.
Możemy powtarzać ją non stop, a i za 1677 razem uwieńczona zostaje ogromnym bezzębnym uśmiechem i piskiem.

Znam ją z dzieciństwa. Mój dziadzio się tak z nami-wnukami bawił, kiedy byliśmy mali. Do dziś pamiętam szorowanie dziadzinego zarostu na rączkach ;-)
Ostatnio kiedy bawiłam się tak z Szuszem, będąc u mojego dziduszka, mały rechotał w niebogłosy. Wtedy dziadzio wyjawił, skąd zna tę wierszowankę.
Tak bawiła się z nim jego mama, kiedy był malutkim chłopcem. Czyli zgoła 80 lat temu ...





10 komentarzy:

  1. śliczności ! jak on sobie słodko śpi !

    OdpowiedzUsuń
  2. Te uśmiechy i tulenie to chyba najpiękniejsze momenty niemowlęctwa... kurcze z dnia na dzień żałuję, że to tak szybko leci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Jaki słodki mały Szuszuniu:)
    I u nas, jest moja Minia:) głaskanie i gilgotki - cudna zabawa pełna bliskości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie wyglądacie! ta kołysanka słodka - mi od razu się nasuwają moje rozbrajające skojarzenia z koci, koci łapci, pojedziemy do babci, ... które znam ze swojego dzieciństwa i teraz Malutka nsza już pięknie sama klaszcze w rączki

    OdpowiedzUsuń
  5. No udał się Wam ten Synuś, ooojjj udał:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie razem wyglądacie :) Mi też się przypominają rożne starocie... tylko często nie pamiętam zakończenia

    OdpowiedzUsuń
  7. on taki ładny, że nie mogę...a usmiech ma obezwładniający :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, dziękuję kochane moje;-)Ja tu o wierszowance, a Wy o dzieciu mym. A on to tylko ilustracją tutaj miał być, hahahah.

    OdpowiedzUsuń
  9. zastanawiałam się w jaki sposób nasze pociechy odbierają te wszystkie wierszyki, piosenki czy rymowanki??? Na chwilę obecną śpiewam w kółko Amelce BYŁA SOBIE ŻABKA MAŁA i KOSI KOSI ŁAPKI..a ona tak się śmieje, że ho ho!!! Niby nic w tym śmiesznego nie ma a jej to tyle radości sprawia ;-) !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kochana a mnie się wydaje, że dużo śmiesznego w tych naszych śpiewankach i mogłybyśmy się bardzo zdziwić jak komicznie wyglądamy, gdyby tak filmik z tych wygłupów dzieciowych zobaczyć;-)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.