poniedziałek, 3 października 2011

Nosz i nawet góral...

Bo kto powiedział, że nie ma co z sześciomiesięcznym niemowlakiem jechać w góry?
Bo kto powiedział, że nie można z takim gościem spokojnie zjeść swojskiego obiadu w "radzieckiej"  knajpie?
Bo kto powiedział, że nie da się WÓZKIEM spacerować po górach?
Że wjechać nim się nie da pod pionowe prawie wzniesienie, wraz z przyjaciółką z wypiętymi tyłkami pchając i rechocząc do rozpuku?
Bo kto powiedział, że nie było innej, wybrukowanej i płaskiej drogi dojazdu ...

No i kto powiedział, że góral oscypki sprzedający, nie może "cioci-dobra rada" zagrać, mądrując się jak to jego syn bez smoka w paszczy i wózka wychowany.
Aaaa no i jeszcze kto powiedział, że trzy miesięcznemu dziecięciu nie można oscypka podawać.
Ja!!!

Bosko było, góry cuuuudowne, Szuszek rozanielony aurą i przestrzenią, a ja ukochanym towarzystwem mojej wspaniałej przyjaciółki ...





13 komentarzy:

  1. "góry tu wszystko jest pięknie" :) cudowny wypoczynek, dobre miejsce na "naładowanie baterii" pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. pieknie - widzę że odetchnęliście

    OdpowiedzUsuń
  3. ale zazdroszczę tak pięknego wypadu w góry, no przepięknie wyglądacie w tym górskim słońcu;

    a przebierańsko na ławce pierwsza klasa :))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jak najbardziej za wyjazdami z maluchem...
    No i trzeba korzystać z tak fantastycznej pogody...
    Szuszek w okolarach wymiata:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że pogoda dopisała, humory zresztą wszystkim też. Cieszę się, że odpoczęliście i naładowaliście akumulatory do następnego wypadu. Pozdrawiamy:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem kto to powiedział ale się mylił .....

    My ostatnio dwa weekendy z rzędu zaliczaliśmy szczyty i to nie koniec!

    Super że pogoda dopisała :) Naładowałaś pewnie akumulatory

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak Ty jeszcze raz, jeeeeeeeeszcze raz, będziesz narzekać na swój wygląd, to dostaniesz takiego zbiorowego kopniaka od nas:D

    OdpowiedzUsuń
  8. No i następna się urlopuje! Zazdrość mnie zaczyna doskwierać.
    Pięknie :) Gratuluję wyjazdu i widoków a przede wszystkim odpoczynku... Natanek wygląda Cudownie tak jak i Wy :)
    Ehh u mnie Mąż urlopu nie może wydębić odkąd Niuśka się urodziła...

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Ja wiedziałam, że dobrze Ci zrobi taki wypad. Sama często górskie szlaki odwiedzam, bo w sumie daleko nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale świetną wycieczkę mieliście :D Mały na serio rozanielony! I przy okazji mały fitness był:)

    OdpowiedzUsuń
  11. super!!!! mam nadzieję, że naładowałaś akumulatory:-) takie wyprawy są cudowne:-) a co do sraczki, to nie musztardowa żółć, bo taką też lubie. sraczka to sraczka:-)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, jak strasznie zazdroszczę takiej wyprawy :) Cudnie wyglądacie: Ty z Maleństwem i Przyjaciółka też :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.