niedziela, 16 marca 2014

Żeby szybko wyjść z pieluch.

- Wiesz, bo najlepiej to dwójka za jednym bałaganem.
- Ale jak to za jednym bałaganem?l
- No normalnie. Jedno po drugim. Żeby szybko wyjść z tych pieluch i mieć już z głowy. Nie być takim uwiązanym. Móc sobie wyjść na imprezę. Do znajomych. No wiesz.

Zatkało mnie.
Mieć z głowy?
Najpiękniejszy czas w moim życiu? Czas gdy doświadczyłam tak strasznie dużo pozytywnych emocji, tyle radości, szczęścia i zachwytu, że momentami nie mogłam uwierzyć, że to możliwe - mieć z głowy?

Ale kiedy ja wcale nie chcę mieć z głowy.
Gdyby to było możliwe, do późnej starości mogłabym chodzić w ciąży, cieszyć się rosnącym brzuchem, ruchami bobasa,  rodzić i pielęgnować kolejne maleństwa. Uwielbiam to! Uwielbiam być matką!
Imprezy? Jakie imprezy?!

Uwielbiałam mojego synka, kiedy był noworodkiem, potem bobasem, w końcu uwielbiam go teraz, gdy jest już sprytnym, rezolutnym i bardzo wrażliwym chłopcem.  U-WIEL-BIAM!
Jest sensem mojego życia.
Uwielbiałam być matką, już gdy byłam w ciąży, nawet gdy miałam komplikacje i dwa ostatnie miesiące spędziłam w łóżku, uwielbiałam, gdy niemowlę budziło mnie co dwie godziny w nocy, gdy wyło godzinami przy kolkach - też uwielbiałam. Przy ząbkowaniu, gilach i pobycie w szpitalu także.
Czasami tylko wtedy nie lubiłam siebie. Swojej słabości, nerwowych reakcji, braku pomysłowości. Momentów załamania. Łez zmęczenia...
Macierzyństwo kocham niezmiennie. Chcę się nim delektować. Smakować je i cieszyć nim najdłużej jak można. Bycie matką to dla mnie sen życia i najważniejsza moja rola, która cieszy mnie i dowartościowuje najbardziej ze wszystkich innych.
Istotną rolę odegrał tutaj mój mąż, który na równi ze mną opiekował się naszym synkiem z pełnym oddaniem i jest typem ojca, który gdyby miał biust i mleko, nie omieszkałby i nakarmić małego ssaka. Jestem ogromną szczęściarą. To prawda. Choć nie myślcie, że ominął nas kryzys małżeński, czy kłótnie ze zmęczenia... Nigdzie nie ma miodu. Jesteśmy tylko ludźmi...

* * *



Szybko wyjść z pieluch...
Jezuuuuuuuuu jak ja strasznie tęsknię za tymi pieluchami. Za pachnącą skórą niemowlaka. Za karmieniem piersią... Za kaszkami, papkami, spacerami z wózkiem. Noszeniem na rękach, kołysaniem...

I choć jestem w pełni świadoma, że to wszystko nieodzownie połączone jest ze zmęczeniową masakrą, z uwiązaniem przy ssaku, z wieloma stresami, pragnę tego jak niczego innego w świecie.

Dlatego właśnie nie zamierzam niczego robić "za jednym bałaganem" . Dlatego jeszcze przez momencik zacisnę zęby i cierpliwie poczekam...
Żeby za chwilę móc znów nacieszyć się pieluchami ;-)









czapa - 4F - sklep
szalik - ZARA - sklep
kurtka - F&F - TESCO
spodnie - zezuzulla - TUTAJ
buty - ZARA - sklep




15 komentarzy:

  1. Jejku, jakbym czytała o sobie!! Kochana jakie my jesteśmy podobne to nawet nie wiesz ;-) Kradnę tekst i wrzucam na fb - wybacz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. yyyyyy oddawaj kurtkę!!! ;) poluję na taką i nigdzie nie ma. zgadzam się z Tobą w 1000%. nienawidzę jak ktoś mówi że np" o córa już urosła to masz spokój" albo tak jak piszesz staraj się o drugie to będziesz miała z głowy i bedziesz mogła poszaleć...ale ja nie chce mieć drugiego dziecka tylko po to żeby miec z "głowy". dla mnie córa od urodzenia nie była udręką tylko radością. bardzo lubię Twój blog i Was lubię:) stała czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  3. AMEN!

    Powtarzam do znudzenia, że nie chcę teraz drugiego Dziecka. Nie czuję się na siłach psychicznych i fizycznych. Chcę przeżyć macierzyństwo ponownie w innym miejscu niż gdzie jestem tutaj. :) Nawet jeśli ma to być za kilka kolejnych lat! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie jestem tego samego zdania. Też chcę nacieszyć się synkiem, spędzić z nim jak najwięcej czassu, tak wiele mu pokazać i nauczyć. A na drugie dziecko przyjdzie jeszcze czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja cenię sobie to, że tak szybko po Kubie pojawił się Kamilek...bo będzie miejsce w metryce na trzeciego bobasa :-) Poza tym za nic w świecie nie oddałabym już tych chwil, gdy są razem. Gdy rano budzi się Kubuś i biegnie do łóżeczka ze słowami: "Dzień dobry Kamilku jak Ci się spało?", gdy żąda dwóch ciastek, bo jedno dla niego, drugie dla Kamilka, bo za rękę chce z nim chodzić i rozpacza, bo brat jeszcze nie potrafi. Więc spiesz się dla tych chwil właśnie. P.S. chętnie Kuby pieluchy oddam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, no ja mam podobnie! :D Kochałam być w ciąży i jak sobie pomyślę, że już mnie to pewnie nigdy nie czeka, chce mi się płakać... Kocham moje maluchy - 2-letniego synka i 6-letnią córkę - i jak sobie pomyślę, że tak szybko rosną, chce mi się ... płakać! Jasne, że bywa masakrycznie, ale tak jak napisałaś: ta cudowność przeważa. :) Gdybym miała inne warunki, z pewnością miałabym rodzinę wielodzietną!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ściema- bo ten BAŁAGAN NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY ;D Ale to najsłodszy bałagan na świecie =]

    OdpowiedzUsuń
  8. Milo sie czyta,tylko czasami chce uciec od tego placzu,jeczenia..wolania.Moze to trzecia ciaza chce spokoju,odpoczynku a tu dzisiaj Zosia wstala o 5 tej rano bo zabki wychodza i zasnela doslownie przed chwila.Bruno za chwile idzie do szkoly wiec trzeba sie ubrac i znow wyjsc..a jak wroce Zosia wstanie ..i w kolko,choc jak sie usmiecha to zmeczenie odchodzi i marudzenie nawet staje sie slodsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też uwielbiam być mamą ;) Fakt czasem dopada zmęczenie ale teraz gdy dzieciaki już trochę podrosły chętnie przywitałabym w domu kolejnego noworodka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale fajnie też kiedy jest mniejsza różnica wieku między rodzeństwem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego jest wtedy fajnie?

      Usuń
    2. Jestem starsza od brata prawie 10 lat i jest bardzo fajnie:)

      Usuń
  11. nie cierpię kiedy ktoś mi rzuca tekst pt. " o matko chcesz 3, to kiedy ty wyjdziesz z pieluch"...a ja uwielbiam być w tych pieluchach:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nadal nie mogę napatrzyć się na to jakiego przystojnego masz faceta... jego OCZY - HIPNOTYZUJĄ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam dwójkę niemal jedno po drugim z jednym bałaganem ( choć starszak już nie pampersowy) ale jak Boga kocham nie zgodzę się z twoim rozmówca...... zastanawiam się kim był ten człówiek. dwójka jednio po drugim i mieć z głowy chodzić na imprezy......

    nigdy " nie ma się z głowy: kocha się zawsze troszczy się zawsze matrwi i modli się zawsze....nawet jAK MAJĄ PO 13,15, lat i starsi. a imprezy....choć nawet jakbym chciała to i tak nie mam siły a poza tym...trzeba dorosnąć kiedyś kończy się czas imprez zaczyna się zakładać rodziny.....

    a twój rozmówca - znam paru takich mają maluchy imprezują a do domu zagląda opieka i mops. fajne ma podejście. pogratulować mu. dwójkę jedno po drugim zrobić, mieć z główy i dawaj na imprezy. a dzieci państwo wychowa. państwo da. a on może sobie imprezować dalej. nie chcę obrazić tej osoby ale w ten sposób odebrała jego podejście do sprawy w waszej rozmowie.

    możę dojrzewa w tobie pragnienie drugiego maleństwa;) braciszek albo młódociana stylóweczka do pary dla starszaka?;)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.