wtorek, 11 stycznia 2011

Noszę w sobie najpiękniejszego dzidziusia na świecie !!!

Zakochałam się dzisiaj prawdziwie w dziecięciu moim.

To znaczy kochałam go od samego początku, a właściwie, to jeszcze zanim zamieszkał w brzuszku moim, kiedy w marzeniach jeszcze przebywał. Ale nie będę tutaj ściemniać i przyznam po prostu, że miłość moja rosła stopniowo. Może dziwna jakaś jestem, ale o wiele bardziej kocham go teraz, niż kiedy był jeszcze kropką na monitorze usg :-) Mam nadzieję, że niczego nie zamotałam zbytnio i że nikt mnie źle nie zrozumiał.

W każdym razie. Byliśmy dzisiaj u naszego doktora i robiliśmy kolejne USG 4D, dzięki któremu ujrzałam twarz dziecięcia mego po dwóch miesiącach od ostatniego. I zachwyciłam się szczerze! Jest PIĘKNY, ŚLICZNY, BOSSSSKI po prostu. Ma piękny zadarty nosek, pucate policzki i cuuuuuuudne pełne usteczka z takim cypelkiem na środku. Typowy bobas z reklamy, powiem nieskromnie :-) A do tego jest zdrowiutki jak rybka, waży 1,7 kg i leży niezmiennie główką w dół, jak natura nakazuje. Turla się tylko na boki - stąd moje trafne określenie tego dziwnego uczucia :-)

Matula jego także zdrowa, chociaż szyja nie do końca perfecto i magnez dalej wcinać musimy. Wszystko jednak jeszcze pozamykane na trzy spusty i główka nie wystaje :-) Pępowina sprawdzona, łożysko sprawdzone, dobrze położone :-)

Noooooo, a największe zaskoczenie dzisiejszego dnia, to waga. 0 przez miesiąc... Szok! ale nic złego za tym nie idzie, po prostu to zasługa mojej diety cukrzycowej, a i myślę, że hormony nieco się uspokoiły :-) I na męża już tak nie krzyczę i cierpliwość lekko wróciła... A tak serio, to myślę, że to magnezu zasługa :-) To uspokojenie moje. Maciuś, kiedy zaczęliśmy fakt ten analizować, temat zakończył trafną puentą "Że też wcześniej nie wiedziałem o tym magnezie... Wagon tego bym Ci kupił... :-) "

5 komentarzy:

  1. Zazdroszczę :( ja swojego synka buźki nie widziałam ani razu, bo zawsze krył się w ściankach lub łapkach...

    OdpowiedzUsuń
  2. o, to też dziś zobaczyłaś swoje maleństwo?!

    ja właśnie z Małą wiercącą się w brzuchu czytam o skurczach przepowiadających, no bo to chyba już muszę się spodziewać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana,to było do przewidzenia,że będzie "bobas jak z reklamy"";) Jak każde dziecięcie i Wasz Alanek jest "mixem" Was samych,zatem mnie ten fakt szczerze nie zdziwił...:))))
    BUZIAKI;)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://allegro.pl/show_item.php?item=1399116341 :)
    poszukaj sobie koszulek firmy "Alles" są na prawdę fajne

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam taką teorię, że po to nam pupy wcześniej rosły, aby w ostatnich mięsiącach brzuch sobie z zapasów czerpał...pewnie stąd ten brak przyrostu. To już jesteśmy dwie...obie nosimy w sobie najpiękniejsze dziecko na świecie:-) myślę, że inne mamy się przyłączą.

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.