środa, 10 sierpnia 2011

Zupowy dylemat

Dać tę cholerną zupę czy nie? Może ktoś z Was mi coś rozsądnego powie, bo zwariuję chyba za chwilę. Sytuacja ma się następująco:

Młody skończył dzisiaj 5 miesięcy. Karmiony jest i pojony WYŁĄCZNIE cycem i to sztuk jeden. Ale . . .Od jakiegoś czasu maruda się zrobił okrutny i wisi na cycu non toper. Cyc już obolały, a sutek (sut raczej) wyciągnięty tak, że za chwilę dookoła palca zawijać go będę sobie mogła. Po tych wakacjach tak się porobiło, bo tam karmiony był na żądanie, co by go nie odwodnić w te karaibskie upały. No i klops! (sorry Aga ;-p)
Kurcze, że na takim cycu to wskaźnika stanu mleka nie ma, jak w samochodzie, człowiek by od razu wiedział co jest grane. A tak - głowi się, zastanawia, a i tak głupim zostaje.

No i do tego kupa. Kupa jest u nas gościem raz na 7 dni. A raczej była. Bo ostatnio przybyła po 18-stu. Tak, tak nie pomyliłam się. Po 18-stu. Ale była piękna, żółta i rzadka jak trza. Jednak ile stresu mnie zżarło oczekiwanie owe, to moje. Pani doktorowa nasza powiedziała, żeby się tym nie martwić i nie wymuszać jeśli dziecię się nie męczy. No i nie męczyło się, to nie kombinowaliśmy. Podobno ma się to unormować po rozszerzeniu diety, bo błonnik podróż tę kupową wspomoże. Jednak nadmienię, że Pani Pediatra do autorytetów moich nie należy.

Aaaa i jeszcze jedno. Od czasu szpitala młode marne mi się takie, jakieś wydaje. Chude jakieś takieś. Żeberka czuć tak jakoś jak leży i się do tyłu wywija. Czy Waszym też żeberka czuć? I widać do tego? Jak to jest? Może ja jakaś nadwrażliwiona jestem...

No i w końcu tak sobie wymyśliłam, że skoro 5 miesięcy skończone, to podręcznikowo pisklę cycem nawet karmione można zacząć czymś innym raczyć. Może cyca to mego wyręczy choć trochę, może głodomora nasyci, a i kupę popędzi. Tylko, że kurcze czuje gdzieś tam, że chyba jeszcze nie czas. I teraz nie wiem czy to ta słynna samicza intuicja, czy może niechęć przed syna mego dorastaniem i od cyca oderwaniem . . .


Cudaśny Kapelusznik;-)

12 komentarzy:

  1. Mojemu też żebra wyłażą, może zacznij od kaszki bezglutenowej ;)Ja coś chyba już dam mimo moich deklaracji laktacyjnych, bo Młody kiepsko ssie przez katar i zęby ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, rączki mojego dziecka wyglądają IDENTYCZNIE jak twojego!! :D Taki sam tłuszczyk nad nadgarstkami i paluszki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spróbuj ale maluszek musi do tego dojrzeć, też raczej polecam kaszkę ale na twoim mleczku.
    Jeżeli chodzi o zupki to spróbuj jednoskładnikowe i obserwuj czy nie będzie uczulenia

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam zamiar dawać po czwartym, zawsze to jakaś ulga dla cycków

    OdpowiedzUsuń
  5. no to 5 czy 6 bo się zgubiłam :) wyluzuj i wierz w wewnętrzną samicę :)
    mój też jest szczuplak ale za to w długość idzie ponadprzeciętnie i ponad centyle wyrasta a wagowo bardzo średnio. najważniejsze, że w ogóle przybiera a na zdjęciu wcale nie wygląda na zabiedzonego, łapki słodkie paróweczki :). lepsze szczupaczki wesołe i żywotne niż zaczopowane fałdziaste buddy, które potem trzeba odchudzać jak mają 3 latka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrób tak jak czujesz i nie sugeruj się naszymi opiniami.
    Zupka jest mniej kaloryczna od mleka matki. Ja zaczynałam od kleiku kukurydzianego na moim mleku - to taki myślę łagodny początek jeśli chodzi o rozszerzanie diety. Kleik ryżowy zapiera bobasa, więc jeśli ma kłopoty z kupką, to lepszy kukurydziany. No i warto podać tę mieszankę mleczno - kukurydzianą rano, by sprawdzić, czy Kapelusznika nie boli brzusio z tej mikstury. A wiadomo - lepiej przetrwać dzień z kwękającym maluchem niż noc:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to za bardzo nie podpowiem, bo mój starszy syn przez 11 miesięcy tylko na cycu. Dopiero po tym okresie łaskawie co innego do pyszczka wziął. znam jednak dziewczyny, które po 4 miesiącu dawały i zupki i soczki, także myślę, ze jak dasz troszkę to się nic nie stanie, a obserwować dziecko i jego kupencję będziesz

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam jeszcze doświadczenia w tym temacie (moja mała Anulka ma dopiero 2 miesiące) ale może warto zaufać matczynej intuicji. Z drugiej strony trochę rozumiem co znaczy obolały, wymęczony, wyciągnięty cyc. My na razie też na jednym "jedziemy" przez to moje zapalenie. Drugi jest "dojony" i mleczko podajemy butelką. Cokolwiek postanowisz na pewno podejmiesz słuszną decyzję i krzywdy dziecku nie zrobisz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lepiej na początek kleiczek ryżowy na Twoim mleku. Bierzesz cieplutkie mleczko, dosypujesz odrobinę kleiku i mieszasz, znów odrobinę itd., aż do uzyskania pożądanej przez Ciebie konsystencji (on strasznie pęcznieje) :) A co do zupek, to najpierw polecałabym jakieś owocki, np. jabłuszka. Zobaczysz czy w ogóle będzie chciał jeść, bo np. mój Franek zupami pluł aż się kurzyło, a owocki zjadał. Na zupy był gotowy później. A co do kup, to u nas też były te problemy, bo na początku walił jednego klocka na ok. tydzień lub dziesięć dni, a teraz wali czasami 6 dziennie:)))))) Tak więc powolutku, pozdrawiam cieplutko!!! PS Fajny masz styl, lubię tu wpadać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z kupą u nas były te same problemy. Ja od czwartego miesiąca daję deserki i zupkę jarzynową ze słoiczka. Mnie pediatra od piątego kazała też wprowadzić gluten, czyli te zupki z kaszkami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Acha, moja pediatra powiedziała, że powodem braku kup jest mleko ubogoresztkowe i to nie problem. Mój mały się męczył, więc podałam mu pół czopka glicerynowego i......po-szło! Ale jak Natanek się nie męczy to masz pół biedy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas z kupką też był problem. Najpierw kolo 3-4 m-ca, wtedy było to spowodowane tym, że maluch w całości przyswaja mleko matki. Później gdy rozszerzyliśmy dietę. Wtedy wspomagałyśmy się czopkami glicerynowymi dla dzieci, probiotykami i posiłkami rozluźniającymi jak surowe jabłuszko czy deserek z suszonych śliwek. Po 3-4 m-cach wszystko się unormowało. Ja rozszerzyłam dietę córki jak skończyła 5 m-cy ponieważ według najnowszych badań wtedy należy wprowadzać gluten dzieciom karmionych piersią (tak też zaleciła nam pediatra). Gdzieś czytałam, że jak dziecko częściej domaga się mleka niż to było wcześniej, do tego jeśli bardzo je interesuje to jak ktoś przy nim je to jest to dobry moment rozszerzenia mu dietki. Jeśli synek prawidłowo przybiera na wadze to nie powinnaś się przejmować tym, że widać mu żeberka ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog jest moją własnością i to ja decyduję, co chcę na nim zamieszczać, dlatego Twój komentarz zostanie opublikowany, jeśli nie zawiera obraźliwych treści.